W poniedziałek powinny być znane szczegóły zwolnień grupowych w sieci Tesco. Tak przynajmniej wynika z zapowiedzi związkowców, którzy negocjują z pracodawcą. Ma to być ostatni dzień rozmów.
Dopiero po nich mamy poznać informacje na temat zwolnień grupowych. Na razie pewne jest, że restrukturyzacja obejmie cały kraj. Nie wiadomo jednak, ile osób straci prace w kilkunastu marketach Tesco w naszym regionie.
Jak szacują związki, w całym kraju z pracą w Tesco może się pożegnać ponad 3 tys. ludzi. Firma nie potwierdza tej liczby, ale nie podaje jednocześnie, ile osób obejmą redukcje.
Tesco poinformowało o zwolnieniach grupowych tuż przed majowym, długim weekendem. Znacznie utrudniło to zadanie związkowcom, którzy na konsultacje z pracodawcą mają tylko 20 dni. Na razie domagają się szczegółowych informacji na temat cięć.
Postulują również o ograniczenie zwolnień i wypłatę dodatkowych odszkodowań dla osób w najtrudniejszej sytuacji. Firma wyklucza taką możliwość.
W dzisiejszych negocjacjach weźmie udział zakładowa "Solidarność”. Własne postulaty wobec firmy kieruje również WZZ "Sierpień 80”.
– Liczę, że o żadnych zwolnieniach pracowników podstawowych, a więc kasjerek, pracowników działów i stoisk czy magazynierów nie ma mowy. W przeciwnym razie w sklepach sieci Tesco nie będzie miał kto pracować – mówi Elżbieta Fornalczyk szefowa zakładowych struktur związku. dodaje Fornalczyk.