Nadpalone buty, strzępy ubrań i spalone książki – wszystko to zostało w zgliszczach domu 3-osobowej rodziny z Wysokiego. Pod koniec września ogień zabrał cały dobytek Heleny Jarosz i jej córek. Została nadzieja, że z pomocą ludzi dobrej woli uda się odbudować dom i wrócić do dawnego życia.