Pani Agnieszka straciła pracę w trakcie urlopu macierzyńskiego. Zakład, w którym była zatrudniona, został zlikwidowany. Do końca urlopu Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacał jej zasiłek macierzyński. Pierwszego września kobieta podjęła pracę u innego pracodawcy. Po półtora miesiącu poprosiła o urlop wychowawczy. – Złożyłam też wniosek do opieki społecznej o zasiłek, ale dostałam decyzję odmowną – żali się Czytelniczka
– Dodatek z tytułu wychowywania dziecka w trakcie urlopu wychowawczego należy się tylko tym, którzy mają co najmniej sześciomiesięczną ciągłość w zatrudnieniu. W tej konkretnej sytuacji takiej ciągłości zabrakło – tłumaczy Elżbieta Nazarczuk, kierowniczka ośrodka i dodaje, że na to, jaka będzie decyzja, nie ma żadnego wpływy dobra lub zła wola urzędnika, ale przepisy.
Potwierdza to Dorota Gąsior z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie. Fakt, iż ktoś pobierał zasiłek macierzyński z ZUS, nie oznacza, że był zatrudniony.
– W tym konkretnym przypadku okres, jaki upłynął od zwolnienia z pracy do ponownego zatrudnienia, jest przerwą w pracy. Gdyby pani Agnieszka składała wniosek o dodatek w naszym ośrodku, prawdopodobnie także dostałaby decyzję odmowną – mówi Dorota Gąsior.
Zdaniem urzędników z ośrodków pomocy społecznej, tak skonstruowane przepisy zapobiegają fikcyjnym zatrudnieniom tylko po to, by uzyskać świadczenie rodzinne. Zdarzają się takie sytuacje, kiedy kobieta dochodzi do porozumienia z pracodawcą, który niemal tuż po zatrudnieniu udziela zgody na urlop wychowawczy.
Decyzja odmowna nie przekreśla szans na uzyskanie świadczenia. Pani Agnieszka może się odwołać do samorządowego kolegium odwoławczego (adres widnieje na decyzji). Odwołanie trzeba złożyć za pośrednictwem ośrodka, który wydał decyzję, czyli w tym przypadku za pośrednictwem Ośrodka Pomocy Społecznej w Bełżcu.
– Być może druga instancja weźmie pod uwagę to, że pani Agnieszka straciła pracę w trakcie urlopu macierzyńskiego, a także to, że wcześniej pracowała więcej niż 6 miesięcy – radzi Dorota Gąsior.