Powodzianie z Zagłoby i okolic zostali bez pomocy. Sami muszą walczyć ze skutkami wielkiej wody. Nie docierają tam ani strażackie łodzie, ani dary przekazywane gminie Wilków
Nasza Czytelniczka i inni mieszkańcy Włostowic postanowili zareagować. Z pomocą tamtejszej parafii św. Józefa przekazują dary na miarę swoich możliwości. Pomagają również kupcy z hali targowej przy ul. Piaskowej w Puławach.
– Dzięki temu udało się zebrać ubrania, świeże pieczywo, ciasta dla dzieciaków i nawet paszę dla ptactwa – wszystko, czym handluje się na hali – mówi Czytelniczka. – Szczególnie pomaga nam pani Mirka, pracująca na targu.
W piątek odwiedziliśmy powodzian z Zagłoby i okolic.
– Jestem tu sama od trzech tygodni – mówi Teresa Kuś z Kolonii Wrzelów. – Pomagali mi sąsiedzi, potem nocowałam w kuchni letniej. W nocy woda na podwórku opadła, więc zabrałam się za sprzątanie. Dwa razy udało mi się dotrzeć po żywność do Rogowa. Teraz znów jestem odcięta od świata, bo drogi są nieprzejezdne.
Mieszkańcy okolicznych wsi twierdzą, że zdani są tylko na siebie. Kto ma łódkę, ten jakoś sobie radzi.
– Bez łodzi człowiek tu zginie, bo kto by do takiej "dziury” zaglądał. – mówi Stanisław Jarosz z Zagłoby. – Odkąd zeszła pierwsza fala, nie dociera tu żadna pomoc. Sami wszystko przywozimy. Kto nie ma łodzi, szuka u sąsiadów. Niektórzy budują tratwy ze styropianu.
W ten sposób ludzie pokonują rozlewisko i jadą po żywność do Rogowa, Karczmisk, Opola Lubelskiego.
Mieszkańcy Zagłoby i okolic nie kryją rozżalenia. Czują się pozostawieni samym sobie.
Piotr Piątek z Zagłoby już trzeci tydzień pilnuje swojego domu. Gdy przyszła woda, przeniósł się na piętro. Teraz codziennie pływa łódką po zaopatrzenie.
– Jak sam człowiek nie kupi, to nic nie będzie miał, bo nikt niczego mu nie przywiezie – mówi. – Dzwoniłem z prośbą o wodery. Płyną już drugi tydzień. Nie chciałem zostawić domu ze względu na szabrowników.
W Zagłobie i okolicznych miejscowościach pozostało kilkudziesięciu mieszkańców. Potrzebują wszystkiego: od żywności, środków na komary, łodzi i sprzętu do oczyszczania domów.
W podobnej sytuacji są mieszkańcy kilku wsi na północ od Wilkowa. W piątek wyruszył tam transport darów z Puław. Kolejny w najbliższych dniach dotrze do Zagłoby.