- Jak mamy dbać o cmentarz polskich ułanów, skoro mamy utrudniony dostęp do mogił - żalą się mieszkańcy Cycowa.
Chodzi o cmentarz w Cycowie położony przy drodze z Włodawy do Łęcznej. Do miejsca pamięci można było dojechać utwardzoną drogą. Był to jedyny dojazd do mogił żołnierzy poległych w 1920 r. w walkach 7 Pułku Ułanów Lubelskich.
- Drogę powstała w latach 70. - mówi Wiesław Pikuła, zastępca wójta gminy Cyców. - W 1990 r. utwardziliśmy ją tłuczniem tak, aby mogły na nią wjechać autokary z dziećmi opiekującymi się cmentarzem, pojazdy komunalne czy wycieczki kombatantów. Nikomu to przez lata nie przeszkadzało. Ani razu nie doszło w tym miejscy do wypadku spowodowanego przez pojazdy wyjeżdżające spod cmentarza.
Sytuacja zmieniła się wiosną tego roku. Wtedy pojawiły się słupki zagradzające wjazd na cmentarz.
- Chodzi o bezpieczeństwo - mówi Zbigniew Szepietowski, zastępca dyrektora ds. przygotowania inwestycji. - Z tego wjazdu nielegalnie korzystał właściciel posesji obok cmentarza. W minionym tygodniu wysłaliśmy do wójta pismo, żeby gmina opracowała projekt bezpiecznego podjazdu pod cmentarz, z uwzględnieniem naszych planów przebudowy tej drogi, która jest planowana na lata następne.
Taką postawą GDDKiA w Lublinie irytuje się wójt gminy. - Jaka przebudowa? W wrześniu była komisja z Łęcznej, która stwierdziła, że wjazd będzie odblokowany. I nic się nie dzieje. Tymczasem autokary muszą stawać na drodze krajowej. I to stwarza większe niebezpieczeństwo, niż pojazdy wycofujące się z drogi wyjazdowej - mówi Jan Baczyński, wójt gminy.
Wójt nie zamierza opracowywać planów przebudowy. - Dojazd jest na działce leżącej do Skarbu Państwa. A kto sfinansuje budowę nowego podjazdu? - pyta wójt.
- Na pewne nie GDDKiA, bo to nie jest nasze zadanie - odpowiada Zbigniew Szepietowski.
Do sprawy wrócimy.