Spośród dużych polskich miast, to w Lublinie można się czuć najbezpieczniej – ocenili uczestnicy badania, prowadzonego przez serwis Otodom. Z ankiet wynika, że najlepiej oceniamy poziom bezpieczeństwa na Sławinie. Na przeciwnym biegunie znalazły się Bronowice.
Serwis Otodom pytał użytkowników o ocenę miejsca, w którym mieszkają. W badaniu uczestniczyło ponad 120 tys. osób. Oceniano między innymi: komunikację, koszty życia, ekologię, relacje sąsiedzkie, dostępność sklepów i atrakcji kulturalnych oraz bezpieczeństwo
To aspekt niezmiernie ważny dla osób rozpoczynających poszukiwania nowego mieszkania. Badano więc, która dzielnica uznawana jest za najbardziej bezpieczną, a gdzie lepiej nie chodzić po zmroku. Najniższa ocena, jaką można było wystawić to 1, najwyższa - 5. Wyniki wskazują, że Lublin jest najbezpieczniejszy na swoich obrzeżach. Dawne tereny podmiejskie, wsie i mniejsze miasta wchłonięte w pewnym momencie przez rozrastającą się aglomerację, charakteryzują się niską zabudową jednorodzinną. Wiodą one prym w rankingu, gdy chodzi o bezpieczeństwo. Ten trend jest widoczny także w innych polskich miastach.
Spokojnie, bez obaw
Najbezpieczniej, zdaniem ankietowanych, jest na Sławinie, w dzielnicy Szerokie i Abramowicach. To trzy z najwyżej ocenianych dzielnic Lublina gdy chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców. Podczas gdy całe miasto oceniane jest na 3,92, zwycięską lokalizację oceniono aż na 4,38. W dużej mierze przesądziło o tym poczucie bezpieczeństwa po zmroku, bo odpowiedzi na drugie ze szczegółowych pytań, o bezpieczeństwo dzieci pozostających poza domem bez opieki dorosłych najlepsze były się w Abramowicach.
– Sławin i Szerokie to w większości osiedla domków jednorodzinnych umiejscowione w bliskiej odległości od centrum Lublina. Przez lokalizację i obowiązujące w nich ceny właścicieli nieruchomości należy zaliczyć do raczej zamożnych. Ten typowo mieszkalny i nieco elitarny charakter dzielnic z pewnością wpływa na wysokie poczucie bezpieczeństwa wśród mieszkańców – ocenia Łukasz Łukawszki, z lubelskiego biura 4te piętro.
Jak było wcześniej
Abramowice, które tym razem znalazły się na podium, nie zawsze oceniane były tak dobrze. W 2017 roku było na jednym z dalszych miejsc, gdy chodzi o bezpieczeństwo. Podobny trend odnotowano w dzielnicy Szerokie. Natomiast Sławin już od lat obdarzony jest wysokim zaufaniem swoich mieszkańców. W rankingu sprzed trzech lat również zajął pierwsze miejsce.
Nie we wszystkich jednak dzielnicach mieszkańcy byli aż tak wyrozumiali. Węglin Południowy, który w roku 2017 znajdował się na 4 miejscu najbezpieczniejszych dzielnic Lublina spadł teraz na miejsce 7. Rekordzistą jest jednak jego brat, Węglin Północny, będący obecnie na 20 miejscu. Odnotował gwałtowny i niepokojący spadek zaufania mieszkańców z miejsca… trzeciego.
Zaufanie wyrównane
Oscyluje wokół 4 punktów w ankiecie i dotyczy większości lubelskich dzielnic. To właśnie sprawia, iż miasto to wysforowało się na tle kraju, gdy chodzi o bezpieczeństwo. Czuby Północne, Kalinowszczyzna, Wrotków, dzielnice można mnożyć. Bardzo pozytywnym wyjątkiem jest Konstantynów, który oceniany jest nad wyraz dobrze, wynikiem zdecydowanie powyżej 4 punktów. Dość negatywne opinie zbiera lubelskie Śródmieście, zwłaszcza małe jest tu zaufanie tyczące się bezpieczeństwa krążących po jego ulicach dzieci.
Najniebezpieczniejsze dzielnice Lublina? To zdecydowanie dwie dawne dzielnice robotnicze: Za Cukrownią i Bronowice. Zwłaszcza ta ostatnia, z wynikiem tylko 3,30 punktów utraciła zaufanie mieszkańców. Również na Tatarach, zdaniem mieszkańców, lepiej nie pokazywać się po zmroku.
W porównaniu ankiet w 12 miastach, dla których Otodom przygotował ranking okazuje się, że Lublin jest najbezpieczniejszym z nich. Średnia ocena w mieście to 3,92, o włos gorzej jest w Białymstoku i Gdańsku. Najniższe miejsce na podium zajmuje oceniony na 3,85 Szczecin.