Czy w Zarządzie Nieruchomości Wojewódzkich w Lublinie kierowanym przez miejskiego radnego PiS w Lublinie Zbigniewa Ławniczaka dochodziło do mobbingu? W pojedynczych przypadkach pracownicy mogli odnieść takie wrażenie – wynika z ankiety przeprowadzonej w zarządzie.
ZNW od ponad roku kieruje Zbigniew Ławniczak, radny miasta Lublin z ramienia PiS. Zastąpił Henrykę Strojnowską, byłą wicewojewodę z PO. Dla Ławniczaka nie jest to pierwszy styk z ZNW. Przed nominacją dyrektorską był już zatrudniony w tej firmie.
Krzyki i przekleństwa
Do naszej redakcji trafił anonimowy mail z opisem zachowania dyr. Ławniczaka wobec podwładnych. Udało się nam porozmawiać z jednym z pracowników.
– Krzyki, trzaskanie drzwiami, przekleństwa, groźby czy upokarzanie staje się straszną, ale i smutną codziennością pracy w naszej firmie – słyszymy od pracownika ZNW, który bojąc się zemsty chce zachować anonimowość. – Dyrektor ma grupę pupili, którzy kontrolują resztę. Potrafią skrzyczeć za to, że ktoś pójdzie do pokoju socjalnego, wrzeszcząc: „Wracaj do pokoju!”. Wielokrotnie słyszano krzyki w sekretariacie, płacz pracownic jest na porządku dziennym. Pomimo wielu skarg pisemnych, które zostały wysyłane do Jarosława Stawiarskiego, marszałka województwa lubelskiego, sprawa wciąż jest „zamiatana pod dywan”. Książkę można napisać o tym, co od roku wyprawia dyrektor Ławniczak – utrzymuje nasz rozmówca.
Drugi pracownik dodaje: – Prawie wszyscy znamy Ławniczaka z czasów, kiedy był szeregowym pracownikiem ZNW. Już wtedy był nieprzyjemny. Skarżyli się na niego również najemcy z lokali, które były pod jego opieką – mówi. – Dziś jest jeszcze gorzej. Ciągle musimy pisać notatki wyjaśniające, atmosfera w pracy jest bardzo gęsta i nieprzyjemna.
W ZNW jest zatrudnionych około 30 osób. Firma zajmuje się zarządzaniem nieruchomościami należącymi do Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
Dyrektor kontratakuje
– Oskarżenia o mobbing w ZNW są bezpodstawne i wyssane z palca – odpiera zarzuty dyr. Ławniczak. – Wydaje mi się, że w jednostce może być osoba, która za wszelką cenę próbuje mi zaszkodzić. Posunięto się nawet do kradzieży danych osobowych. Pod wnioskiem złożonym do Państwowej Inspekcji Pracy o kontrolę antymobbingową w ZNW użyto imienia i nazwiska naszej pracownicy, bez jej zgody i wiedzy.
Sprawa wyszła na jaw, bo PIP przysłał do niej imienne zawiadomienie o przeprowadzonej kontroli. – Pracownica, której danych osobowych użyto bezprawnie, przyszła do mnie i w obecności pani kierownik działu kadr poinformowała, że nie wysyłała i nie podpisywała wniosku do PIP o kontrolę. Wszyscy byliśmy zbulwersowani takim zdarzeniem. Sprawa trafiła na policję. Nie ukrywam, że od tego zdarzenia, opuszczając siedzibę jednostki, zamykam swój pokój. Boję się, że ktoś mi może podrzucić jakieś świństwo – dodaje Zbigniew Ławniczak. Policja wszczęła w tej sprawie postępowanie.
Ruszyły kontrole
Po wspomnianym piśmie z podrobionym podpisem lubelska PIP od 3 do 9 marca tego roku przeprowadziła kontrolę przestrzegania przepisów pracy w ZNW w Lublinie. – W jej wyniku nie stwierdzono bezpośrednio zachowań mobbingowych dyrektora ZNW, natomiast stwierdzono uchybienia natury proceduralnej – mówi Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy marszałka Jarosława Stawiarskiego (PiS), któremu podlega ZNW. Chodziło o brak aktualizacji regulaminów obowiązujących w Zarządzie.
10 marca kontrolę w ZNW zlecił marszałek Stawiarski. – Kontrola w formie anonimowych ankiet potwierdziła ograniczoną zasadność skarg.
Wyniki ankiet wskazały, że w pojedynczych przypadkach dyrektor mógł zachować się w sposób, które te osoby mogły zinterpretować jako zachowanie mobbingowe – dodaje rzecznik marszałka.
Lubelska PIP poinformowała Dziennik, że na nasze pytania odpowie dopiero za dwa tygodnie.
Marszałek: poprawić relacje
1 czerwca dyrektor Ławniczak powołał komisję do spraw relacji pracowniczych w ZNW w Lublinie. – Komisja składa się z długoletnich i doświadczonych pracowników. Żaden z pracowników w rozmowach z komisją nie wnosił uwag dotyczących zjawiska rzekomego mobbingu w ZNW – dodaje rzecznik Małecki.
Mimo wszystko marszałek przeprowadził rozmowę z dyrektorem ZNW oraz zobowiązał dyrektora Ławniczaka do podejmowania wszelkich działań mających na celu poprawę wzajemnych relacji w nadzorowanej jednostce.