Krótko policja szukała dwóch młodych mężczyzn podejrzewanych o kradzież roweru. Kiedy zobaczyli swoje zdjęcia w internecie, od razu przyszli na komisariat.
Zdjęcia z monitoringu były wyjątkowo wyraźne. Widać na nich było doskonale twarze poszukiwanych mężczyzn. Policja chciała ich namierzyć w związku z kradzieżą roweru, do której doszło na ul. Słomkowksiego. Właściciel jednośladu wycenił sprzęt na ponad 4 tys. zł.
– Zdjęcia opublikowaliśmy w piątek – mówi kom. Kamil Gołębiowski z KMP w Lublinie.
My zdjęcia na stronie dziennikwschodni.pl opublikowaliśmy w poniedziałek rano. Przed południem mężczyźni zgłosili się już na komisariat przy ul. Kunickiego.
– Bardzo zależało im na usunięciu zdjęć z internetu. Nie przyznali się do winy – zaznacza Gołębiowski.
O skuteczności takich poszukiwań szeroko pisaliśmy kilka tygodni temu.
Komisarz Gołębiowski wyjaśniał nam wówczas, że obowiązujące w Polsce przepisy dają policji prawo do upublicznienia wizerunku sprawcy przestępca, który jest przez mundurowych poszukiwany. Decyzję o tym podejmuje prowadząca postępowanie prokuratura oraz policjanci. I nie dzieje się to ot tak.
Poprzedzone są analizą zebranych materiałów i samej sprawy. Na tej podstawie, zajmujący się sprawą oceniają, czy upublicznienie wizerunku jakiejś osoby może być pomocne. Zazwyczaj tak się właśnie dzieje, a często zgłaszają się osoby, które zostały nagrane – mówił policjant.
Dodał, że często są to osoby, które nie miały wcześniej żadnych kłopotów z prawem. Kiedy widzą swoje zdjęcie w internecie, chcą, aby zostało szybko usunięte. Gdy zgłaszają się na komisariat, to w pierwszych słowach proszą o usunięcie zdjęcia. – Jest im po prostu wstyd – opowiadał komisarz.