Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie tworzą jedno państwo - Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Wspólny jest król, Sejm i waluta, zniesione zostają wewnętrzne cła. To postanowienia Unii Lubelskiej, która dziś została uroczyście zawarta na Zamku.
- A temu obojemu narodowi żeby już wiecznemi czasy jedna głowa, jeden pan i jeden krol spolny rozkazował, który spolnymi głosy od Polakow i od Litwy obran, a miejsce obierania w Polsce, a potym na Krolestwo Polskie pomazan i koronowan w Krakowie będzie - czytamy w podpisanym dziś dokumencie.
Unia realna to ostateczny krok złączenia obu państw po wcześniejszej unii personalnej. Zdecydowanie powinna ułatwić życie mieszkańcom. Tak polska, jak i litewska szlachta będzie mogła już bez żadnych przeszkód kupować ziemię na terenie całej Rzeczypospolitej. Odrębne pozostaje wojsko, języki urzędowe, administracja i sądownictwo.
Pod aktem Unii Lubelskiej widnieją pieczęcie 77 ziem, które wchodzą w skład nowej Rzeczypospolitej. Niewiele brakowało, by do unii wcale nie doszło.
Przypomnijmy: król przyjechał do Lublina jeszcze przed Bożym Narodzeniem i już od tamtej pory pełną parą toczyły się prace nad aktem unii. W marcu okazało się jednak, że Litwini nie są w pełni przekonani do tak ścisłej unii i wyjechali z Lublina. Zabiegów o doprowadzenie do zawarcia unii nie przerwała nawet choroba króla, który w maju cierpiał na kamicę. Ostatecznie 7 czerwca udało się wznowić negocjacje.
Nad tekstem unii pracowali Filip Padniewski, biskup krakowski oraz podkomorzy koronny Franciszek Krasiński. 29 czerwca tekst został zatwierdzony. Fakt ten przyjęto z wielką radością, w zamkowej kaplicy uroczyście odśpiewano Te Deum.
Dzisiaj unia została ostatecznie podpisana. W Zamku panowała podniosła atmosfera. Bezpośrednio po zawarciu unii król Zygmunt August kazał osiodłać sobie konia i mimo wyjątkowo rzęsistego deszczu pojechał do kościoła św. Stanisława na nabożeństwo dziękczynne. Towarzyszyli mu polscy posłowie. Tam uroczyście odśpiewano Te Deum Laudamus. Kolejna msza odbyła się w kościele bernardyńskim.
Zabazgrali malowidła
Na ścianie można zobaczyć wyskrobany napis "1569 Unia facta est cum Ducatus Lytwanie”, czyli "1569 Unia z Księstwem Litewskim stała się faktem”. Autor nie pozostaje anonimowy, pod wyrytą w ścianie informacją podpisał się Piotr Jeżewski.
To nie jedyny taki przykład zniszczeń w zamkowej kaplicy. Niedaleko ślad zostawił po sobie Martinus Rokos. Na razie nie wiadomo, czy sprawcy tych zniszczeń będą ścigani. Nie ma też decyzji, czy wyskrobane napisy zostaną usunięte, czy też zostawione jako jeszcze jedna pamiątka unii zawartej między Koroną i Litwą. (drs)