1 marca Tomasz Szabłowski został nowym lubelskim kuratorem oświaty. Wcześniej był dyrektorem w XXX LO im. ks. Jana Twardowskiego w Lublinie. Dzisiaj kurator podsumował swoje pierwsze 100 dni na nowym stanowisku. Poinformował także, na jakim etapie są działania dotyczące przypadku ze szkoły z Miłocina
– Pierwsze 100 dni to czas audytów. Od tego zacząłem, bo trzeba było sprawdzić pewne rzeczy, jak funkcjonują i jak wyglądały i przygotować się na przyjęcie pewnych zmian, których wszyscy, i nauczyciele i dyrektorzy oczekują – mówi Tomasz Szabłowski, kurator lubelskiej oświaty. – Przyszedłem tutaj z myślą, żeby dokonać zmiany wizerunkowej kuratorium, żeby kuratorium było instytucją wspierającą, pomagającą i instytucją bliżej szkoły. Mam nadzieję, że częściowo mi się to udało, przeprowadziłem tak jak powiedziałem audyt dotyczący wynagrodzeń i zatrudnienia na poszczególne stanowiska.
Szabłowski przeprowadził także 9 spotkań z dyrektorami delegatur w całym województwie. Chodzi o delegatury kuratorium w Białej Podlaskiej, Chełmie i Zamościu. W ostatnim mieście odbyły się dwa takie spotkania. Przypomnijmy, kuratorium szuka tam nowego dyrektora dla swojej delegatury. Czas na składanie kandydatury mija 14 czerwca.
Szabłowski zapowiedział również powołanie nowego wicekuratora od 1 lipca. Jak jednak stwierdził, listy kandydatów jeszcze nie ma. Wszystko rozstrzygnie się na początku lipca.
– Ja będąc dyrektorem szkoły, myślę, że mam jakieś doświadczenie. Postanowiłem, że otworzę akademię młodego dyrektora, czyli akademię, gdzie będę mógł wesprzeć dyrektorów, którzy zaczynają swoją pracę dyrektorską w szkołach. Wiem jak to ciężko jest wejść w nowe środowisko, w związku z tym chciałbym spotykać się z nimi, dzielić się doświadczeniem, wymieniać się do-świadczeniem, żeby stworzyć im przestrzeń do tego, żeby mogli się ze sobą kontaktować. To jest jedna z takich większych inicjatyw – podkreśla kurator.
Kolejną inicjatywą ma być zwołanie serii debat dotyczących stanu lubelskiej edukacji i jej przyszłości. Wynikiem tych debat mają być wnioski, które ułatwią stworzenie szkoły przyjaźniejszej dla uczniów.
Pojawić się mają także standardy ochrony nieletnich, jednak na ten moment szczegóły projektu nie są znane. Jak przekazywał kurator, ogólnie pomysł zakłada wprowadzenie takich systemów postępowania w szkołach, które miałyby przeciwdziałać ukrywaniu krzywdzenia dzieci, czy powtórzenia się takich sytuacji jak ta, która wyszła na jaw na początku kadencji Szabłowskiego. Mowa o historii ze szkoły w Miłocinie.
– Trzeba zwrócić uwagę na to, żeby uwrażliwiać społeczeństwo, bo wszyscy o tym wiedzieli, tylko nikt o tym nie chciał mówić. To była taka długotrwała tajemnica. Nie w porę zareagowali rodzice, nie w porę zareagowali nauczyciele, nie w porę zareagowała pani dyrektor i niestety doszło do pewnej eskalacji. Te standardy mają uwrażliwić, pokazać szybką ścieżkę reakcji.
Tomasz Szabłowski poinformował także, na jakim etapie są działania dotyczące przypadku ze szkoły z Miłocina. Sprawa ta była dużym sprawdzianem dla nowego kuratora w pierwszych dniach jego urzędowania.
– Sprawa jest na takim etapie, że kończy się postępowanie dyscyplinarne wobec nauczyciela i trwa postępowanie dyscyplinarne wobec pani dyrektor. Są oczywiście opóźnienia ze względu na to, że pani dyrektor jest na zwolnieniach lekarskich i ono jest przedłużane. Ona została zawieszona po tej słynnej sesji rady gminy, była zawieszona w czynnościach przez wójta, jest osoba, która pełni obowiązki. Pani dyrektor kończy się kadencja z dniem 31 sierpnia. Nauczyciel nie uczy nigdzie w województwie lubelskim w publicznej szkole. Na pewno nie uczy i nie będzie na pewno przez najbliższy czas. Prokuratura też prowadzi jeszcze niezależne śledztwo. Prokuratura nas nie informuje o postępach, ale chcę powiedzieć, że tam też toczy się postępowanie i mam nadzieję, że on nie będzie uczył w szkole – podsumował Szabłowski.