
W rozbudowywanej sali gimnastycznej i nowej pływalni Szkoły Podstawowej nr 23 w Lublinie zamontowano okna wyprodukowane przez firmę męża Marzeny Jodłowskiej, która kieruje Wydziałem Inwestycji w Urzędzie Miasta.

– Ściany dopasowywano do okien – mówi nasz informator.
Po tym, gdy sprawa wyszła na jaw w wąskim kręgu samorządowców, prezydent zlecił przeprowadzenie wewnętrznej kontroli w Ratuszu. Kontrola potwierdziła rozbieżności.
Ratusz zawiadomił o wszystkim prokuraturę, ale uczynił to dopiero wtedy, gdy sprawą zaczęli się interesować dziennikarze.
– Chcemy, by ktoś obiektywnie sprawdził, czy zamiana materiałów używanych przy budowie basenu była w tym przypadku słuszna i uzasadniona – wyjaśnia Stanisław Fic, zastępca prezydenta Lublina.
– Prawo pozwala na stosowanie zamiennych projektów budowlanych i zamiennych materiałów pod warunkiem, że nie są gorsze jakościowo, a ich cena jest taka sama lub zbliżona – dodaje Fic.
Za prace przy rozbudowie szkolnych obiektów sportowych odpowiedzialny był Wydział Inwestycji. To do jego zadań należy zlecanie dokumentacji niezbędnej do rozpoczęcia prac, jak również późniejszy nadzór nad robotami i ewentualne zatwierdzanie zamiennych projektów.
Na razie nie wiadomo, jakie będą losy dyrektor Jodłowskiej.