Alarm smogowy w Warszawie, Krakowie i innych miastach. W Lublinie poziom pyłu zawieszonego PM 2,5 przekraczał normę aż 7-krotnie. W najbliższych dniach sytuacja może się pogorszyć.
Trwający sezon grzewczy i bezwietrzna pogoda spowodowały, że m.in. w Lublinie przekroczone zostały dopuszczalne normy zanieczyszczeń w powietrzu. Według danych publikowanych na bieżąco na portalu aqicn.org powietrze w polskich miastach w niedzielę należało do najbardziej zanieczyszczonych w Europie. Najgorzej było m.in. w Kielcach, Łodzi, Krakowie i Warszawie. Stołeczni urzędnicy zachęcali nawet mieszkańców do pozostania w domach, a w poniedziałek dla warszawiaków ma być darmowa komunikacja miejska.
Wszystko z powodu wysokiego stężenia pyłów zawieszonych PM2,5 i PM10. W Lublinie najwyższy poziom tych substancji zanotowano w sobotę o godz. 20. W przypadku PM10 było to 141,9 µg/m3, a dla PM 2,5 – 142,7 µg/m3. Dopuszczalna norma średnioroczna stężenia pierwszego z tych pyłów wynosi 20 µg/m3, a drugiego średniodobowa 50 µg/m3.
– Pułap można przekroczyć do 35. razy w ciągu roku. Teraz mieliśmy właśnie pierwszy taki dzień – mówi Arkadiusz Iwaniuk, zastępca lubelskiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska. – Na razie nie ma potrzeby, by nie wychodzić z domów. Jeśli te wartości pozostaną na takim poziomie, to nie będzie powodów do niepokoju. Ale warto monitorować sytuację, bo gdy przekroczą 200 µg/m3, to wskazane byłoby ograniczenie aktywności na zewnątrz.
Taka sytuacja związana jest przede wszystkim z trwającym okresem grzewczym. Poziom stężenia szkodliwych substancji w powietrzu może wzrastać zwłaszcza wieczorami, gdy ludzie wracają do domów i palą w piecach. A sytuacji nie poprawia bezwietrzna pogoda.
Jak informują inspektorzy, największą emisję pyłów powoduje używanie „słabej jakości paliwa” oraz korzystanie ze starych i często źle wyregulowanych instalacji grzewczych.
O tym, czym mieszkańcy palą w piecach, niejednokrotnie przekonywali się funkcjonariusze „Ekopatrolu” Straży Miejskiej w Lublinie. – Zdarzało się, że podczas kontroli wykrywali przypadki palenia śmieci, plastiku, gumy czy innych odpadów. Ostatnio w palenisku znaleźli pozostałości damskiej torebki – opowiada Robert Gogola, rzecznik lubelskich strażników. Dodaje jednak, że w ostatnim czasie statystyki poprawiły się. – Takich sytuacji jest na szczęście coraz mniej. Od środy do soboty skontrolowaliśmy 16 pieców, większość to były nasze własne interwencje, a sześć kontroli przeprowadziliśmy po sygnałach od mieszkańców. Nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń – podkreśla Gogola.
Informacje o spalaniu niewłaściwych substancji można przekazywać pod dyżurnym numerem telefonu 986. Jeśli strażnicy nie zostaną wpuszczeni do domu, by sprawdzić, co znajduje się w palenisku, mogą pobrać próbkę z wylotu kominowego. Szczegółowe badania przeprowadza wtedy WIOŚ.
Pył zawieszony PM2,5
Jest mieszaniną substancji organicznych i nieorganicznych. W powietrzu może pozostawać przez wiele dni lub tygodni. Pył przenika do najgłębszych partii płuc, gdzie jest akumulowany. Może powodować podrażnienie naskórka i śluzówki, zapalenie górnych dróg oddechowych oraz wywoływać choroby alergiczne, astmę, nowotwory płuc, gardła i krtani. Poziom zanieczyszczeń można sprawdzać na bieżąco na portalu powietrze.gios.gov.pl