Zamaskowany człowiek podrzucił do centrum masażu tajskiego butelkę z nieznaną substancją. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, a sprawca dalej jest poszukiwany.
Do ataku na salon masażu w Lublinie doszło we wtorek około godz. 19. Jak wynika z relacji służb – zamaskowany mężczyzna miał wrzucić do lokalu przy ulicy Chopina, w którym znajduje się centrum masażu tajskiego, butelkę ze śmierdzącą substancją. Strażacy na miejscu stwierdzili jednak brak niebezpiecznego skażenia, co też się potwierdziło w badaniach laboratoryjnych.
– Na miejsce szybko przybyły służby ratunkowe. Strażacy w specjalistycznych kombinezonach ochronnych rozpoczęli działania mające na celu neutralizację i identyfikację nieznanej substancji. Ewakuacja przebiegła sprawnie, jednak strach i niepewność pozostały w powietrzu – mówi managerka salonu Jessica Ziółek. I jak dodaje: – Można zauważyć, że atak na salon masażu jest nie tylko aktem przemocy, ale także naruszeniem miejsca, które od lat służyło jako oaza spokoju dla mieszkańców Lublina.
W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, a policja przeprowadza postępowanie wyjaśniające. Sprawca od razu uciekł i jak do tej pory jest nieuchwytny, dlatego właściciel lokalu wyznaczył nagrodę za pomoc w jego ujęciu. Jak podkreśla – każda wskazówka może się okazać niezwykle cenna.