Jeszcze nigdy pieniądze nie czekały tak długo na właściciela. I to olbrzymie pieniądze, bo ponad 6 mln zł. Tyle wyniosła jedna z najwyższych w Polsce wygranych w Dużego Lotka. Padła 10 marca w kolekturze na lubelskim targowisku pod Zamkiem. Milionerka odnalazła się dopiero po 35 dniach.
Wczoraj załatwiono wszystkie formalności i pieniądze powędrowały na konto bardzo ładnej lublinianki w średnim wieku. Dlaczego tak długo się nie zgłaszała? – Była w szpitalu – mówi Edward Sidoruk. – Kupon sprawdził mąż, ale nie chciał jej denerwować. Najpierw zapytał, co by zrobiła z kilkunastoma tysiącami złotych, potem – co by chciała sobie kupić. Wreszcie powiedział jej prawdę: sam tych pieniędzy nie odbierze, tylko poczeka, aż wyjdzie ze szpitala.
Jakie plany ma milionerka? – Chcą to jeszcze na spokojnie przemyśleć – wyjaśnia Edward Sidoruk. – Wspominali przede wszystkim o dzieciach i ich wykształceniu.
Wiadomo natomiast, że szczęśliwy kupon został wypełniony przypadkiem. Kobieta robiła zakupy na targu i przy okazji zajrzała do najbliższej kolektury.