Zdechłe myszy, odchody gryzoni i rozsypana na podłodze trutka. Wszystko zobaczyli we wtorek inspektorzy sanepidu w Barku Studium Wychowania Fizycznego Politechniki Lubelskiej w Lublinie. Lokal przy ul. Nadbystrzyckiej, który oferował gotowane dania obiadowe i garmażerkę został zamknięty.
Na podłodze zakładu była też rozsypana trutka na gryzonie. Na tym nie koniec. Inspektorzy stwierdzili też, że w lokalu, który miał jedynie pozwolenie na wydawanie posiłków i napojów w opakowaniach jednorazowych używano naczyń stołowych. Poza tym w barku nie było warunków ani środków do przeprowadzania dezynfekcji takich naczyń.
W lodówkach znajdowały się m.in. bigos, pierogi i fasolka po bretoński. – Dania te nie były w żaden sposób oznakowane. Nie wiadomo, więc było, kiedy zostały przygotowane – podaje Nikiel.
Barek przy ul. Nadbystrzyckiej został zamknięty do czasu usunięcie nieprawidłowości.
Okazuje się, że lokal był kontrolowany przez sanepid tylko raz, w styczniu 2009 r. kiedy uruchamiał swoją działalność.