Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Plakaty Filharmonii Lubelskiej na stylowym płocie Ogrodu Saskiego zawisły nielegalnie, bo choć zezwo
Z ulic Lublina mają zniknąć ciągnięte za samochodami przyczepy z głośnikami emitującymi reklamy. Straż Miejska zapowiada, że będzie karać za taką formę promocji, bo jest ona nielegalna. A Ratusz chce ustalić reguły wieszania banerów – jak te na płocie Ogrodu Saskiego.
Wojna zaczęła się od akcji internautów mających dość reklam nadawanych z głośnika przez jedną z restauracji przy deptaku. Internauci skrzyknęli się, że wejdą do lokalu, by równocześnie odtworzyć tę samą reklamę, która naprzykrzała się przechodniom.
Groźba poskutkowała, restaurator wyłączył głośniki. A Straż Miejska zagroziła, że następnym razem wlepi mu mandat. Bo znalazł się przepis, który takiej reklamy zakazuje. To artykuł Prawa ochrony środowiska zabraniający stosowania urządzeń nagłośnieniowych na zabudowanych terenach miast z wyjątkiem imprez i uroczystości.
Na naszą prośbę Straż Miejska sprawdziła, że przepis ten zdoła zastosować również do samochodowych przyczep emitujących głośne reklamy. Brakowało tylko pewności, jak takie wykroczenia ścigać, skoro straż nie może zatrzymywać pojazdów będących w ruchu. Ale straż ma już opinię prawną.
– Wystarczy, że funkcjonariusze udokumentują to notatką służbową, w której będzie zawarta informacja, że pojazd o określonych numerach rejestracyjnych jechał ulicą ciągnąc przyczepę nadającą reklamy. Nie będzie konieczne dokumentowanie takiego zdarzenia filmem – wyjaśnia Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej.
Sprawca wykroczenia dostanie wezwanie do komendy. – Najpierw poinformujemy go, że taka reklama jest niezgodna z prawem. Jeśli sytuacja się powtórzy nałożymy mandat karny w wysokości do 500 złotych – dodaje Gogola. Ci, którzy mandatu nie przyjmą, staną przed sądem.
Magistrat zapowiada też, że zrobi porządek z banerami reklamującymi wydarzenia kulturalne. – Pracownicy Urzędu Miasta Lublin przygotują w niedługim czasie koncepcję kompleksowego określenia sposobów i dopuszczalnych form umieszczania informacji tego typu – zapewnia Stanisław Kalinowski, zastępca prezydenta w piśmie do radnego PO, Leszka Daniewskiego.
Radny dopytywał, czy plakaty Filharmonii Lubelskiej na stylowym płocie Ogrodu Saskiego zawisły legalnie. Okazało się, że nie, bo choć zezwolił na nie Urząd Miasta, to zgody takiej nie wydał wojewódzki konserwator zabytków. Przy okazji okazało się, że pozwoleniami na reklamę na płocie ogrodu nie zajmuje się w Ratuszu ani sprawujący pieczę nad parkiem Wydział Gospodarki Komunalnej, ani zajmujący się przyulicznymi reklamami Zarząd Dróg i Mostów, tylko… Wydział Strategii i Obsługi Inwestorów.
Groźba poskutkowała, restaurator wyłączył głośniki. A Straż Miejska zagroziła, że następnym razem wlepi mu mandat. Bo znalazł się przepis, który takiej reklamy zakazuje. To artykuł Prawa ochrony środowiska zabraniający stosowania urządzeń nagłośnieniowych na zabudowanych terenach miast z wyjątkiem imprez i uroczystości.
Na naszą prośbę Straż Miejska sprawdziła, że przepis ten zdoła zastosować również do samochodowych przyczep emitujących głośne reklamy. Brakowało tylko pewności, jak takie wykroczenia ścigać, skoro straż nie może zatrzymywać pojazdów będących w ruchu. Ale straż ma już opinię prawną.
– Wystarczy, że funkcjonariusze udokumentują to notatką służbową, w której będzie zawarta informacja, że pojazd o określonych numerach rejestracyjnych jechał ulicą ciągnąc przyczepę nadającą reklamy. Nie będzie konieczne dokumentowanie takiego zdarzenia filmem – wyjaśnia Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej.
Sprawca wykroczenia dostanie wezwanie do komendy. – Najpierw poinformujemy go, że taka reklama jest niezgodna z prawem. Jeśli sytuacja się powtórzy nałożymy mandat karny w wysokości do 500 złotych – dodaje Gogola. Ci, którzy mandatu nie przyjmą, staną przed sądem.
Magistrat zapowiada też, że zrobi porządek z banerami reklamującymi wydarzenia kulturalne. – Pracownicy Urzędu Miasta Lublin przygotują w niedługim czasie koncepcję kompleksowego określenia sposobów i dopuszczalnych form umieszczania informacji tego typu – zapewnia Stanisław Kalinowski, zastępca prezydenta w piśmie do radnego PO, Leszka Daniewskiego.
Radny dopytywał, czy plakaty Filharmonii Lubelskiej na stylowym płocie Ogrodu Saskiego zawisły legalnie. Okazało się, że nie, bo choć zezwolił na nie Urząd Miasta, to zgody takiej nie wydał wojewódzki konserwator zabytków. Przy okazji okazało się, że pozwoleniami na reklamę na płocie ogrodu nie zajmuje się w Ratuszu ani sprawujący pieczę nad parkiem Wydział Gospodarki Komunalnej, ani zajmujący się przyulicznymi reklamami Zarząd Dróg i Mostów, tylko… Wydział Strategii i Obsługi Inwestorów.
