Nie będzie już trzeba jechać aż do Dąbrowicy, by zawrócić na nowym odcinku al. Solidarności. Miasto otworzy dla ruchu gotowy już węzeł Sławin, choć pierwotnie planowało, że stanie się to dopiero za kilka lat. Ta decyzja może też rozładować poranny korek na al. Warszawskiej
- Załatwi to trzy sprawy - uważa Radosław Osiak, przewodniczący zarządu. Pierwsza z nich to możliwość zawracania dla tych, którzy zagapią się na al. Solidarności i w pobliżu Ogrodu Botanicznego pojadą prosto. - Kierowca, który się zapędzi będzie mógł tu zawrócić i nie będzie musiał jechać aż 6 km do Dąbrowicy - podkreśla Osiak.
Otwarcie ronda może też nieco usprawnić poranny ruch na al. Warszawskiej od strony ul. Zbożowej. Codziennie tworzą się tu spore korki na skrzyżowaniach w rejonie wiaduktu. - Jeżeli pojedyncze samochody będą w stanie zjechać przy cerkwi na łącznik, zawrócą później na rondzie i pojadą w stronę centrum miasta - mówi Osiak i dodaje, że otwarcie węzła umożliwi też "awaryjne” podłączenie ul. Jaśminowej i Podchorążych.
Miasto zgodziło się na otwarcie węzła. - Będzie to wymagać zmian w oznakowaniu, które wprowadzimy wiosną oraz zamknięcia ślepych wlotów - mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. Nieco wcześniej zmienić ma się oznakowanie przed wjazdem na wiadukt, które kieruje samochody w niewłaściwą stronę. Strzałka wskazująca drogę do dzielnicy Sławinek skierowana jest w lewo, a powinna być w prawo.
Jastków zgłasza problem
Drogowskazy są dwa: jeden kieruje do Warszawy, a drugi do Przytoczna. Ci, kierowcy, którzy chcąc dotrzeć do Jastkowa wybiorą "warszawski” kierunek omijają w efekcie swoją gminę i muszą jechać aż do gminy Garbów nadkładając kilkanaście kilometrów. Władze Lublina odpowiadają, że oznakowanie jest zgodne z przepisami, bo powinno wskazywać docelową miejscowość, a w tym przypadku są to Warszawa i Przytoczno. Mimo to miasto zapowiada zamontowanie dodatkowej strzałki na Jastków.