Wracamy do tematu drogi dojazdowej powstałej w okolicy ulicy Gęsiej w Lublinie. Nie było pozwoleń, nie było nadzoru, więc drzewa zostały wycięte i szybko zabrane z działki, a chwilę później powstała tam droga. Po naszej interwencji sprawa ruszyła.
Przypomnijmy, że chodzi o drogę dojazdową przy ul. Gęsiej, która ma umożliwiać spółce Elkabel Development Szczygielski dojazd do trwającej budowy trzech budynków mieszkalnych wielorodzinnych przy ul. Kwarcowej.
Jeszcze w sierpniu, dostaliśmy sygnał od jednego z naszych czytelników w sprawie problematycznej inwestycji. Według doniesień, doszło tam do wtargnięcia na miejski grunt i rozpoczęcia budowy drogi jeszcze przed uzyskaniem na to pozwolenia. Zaczęliśmy od zbierania informacji w urzędach i instytucjach.
Najpierw zapytaliśmy Urząd Miasta o szczegóły budowy i zweryfikowanie doniesień. Niestety, w momencie wydawania kluczowych pozwoleń i zgód, teren, na którym odbywała się budowa przechodził z rąk do rąk.
W momencie, gdy inwestor wnioskował o wydzierżawienie gruntu w trybie bezprzetargowym tj. 29 kwietnia, teren jeszcze należał do gminy Lublin, a nad procedurami formalnymi czuwał Wydział Gospodarowania Mieniem Urzędu Miasta Lublin. Do wydzierżawienia ostatecznie nie doszło, ponieważ w międzyczasie, terenem formalnie zaczął zarządzać Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego w Lublinie, a więc wnioski o wydanie zgody lub pozwolenia miały spływać już właśnie do ZDiTM.
- Inwestor wystąpił o uzgodnienie budowy tymczasowej drogi dojazdowej do placu budowy. Projekt został uzgodniony i na działki, które są w zarządzie ZDiTM została udzielona zgoda dysponowania nieruchomością na cele budowlane – informuje Monika Fisz, rzecznik prasowa ZDiTM.
Jak przekazała rzeczniczka, przytoczona zgoda na dysponowanie terenem miała zostać wydana w kwietniu tego roku. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż teren oficjalnie został przejęty przez ZDiTM dopiero 26 sierpnia. Zgodnie z tym, inwestor nie mógł otrzymać zgody od ZDiTM, ponieważ instytucja nie miała jeszcze możliwości takowej wydać. Poprosiliśmy rzeczniczkę zarządu o wyjaśnienie skąd rozbieżność w datach.
Usłyszeliśmy, że teren należący do instytucji jest podzielony na dwie działki. Deweloper miał ponoć dostać zgodę na dysponowanie gruntem jednej z działek we wspomnianym kwietniu, a na drugą dopiero po przejęciu ZDiTM terenu od miasta, czyli po 26 sierpnia. Mimo, że sprawą zajmujemy się od sierpnia, tę informację otrzymaliśmy dopiero na kilka dni przed publikacją tekstu. W odpowiedziach na nasze szczegółowe pytania dotyczące wydanych pozwoleń, przytaczana była do tej pory jedynie jedna data – kwiecień. O istnieniu drugiej daty wydania rzekomego pozwolenia na budowę na innej części działki pojawiła się w dopiero w momencie, gdy skonfrontowaliśmy dział prasowy ZDiTM z naszymi wątpliwościami. Przed publikacją tego materiału, nie podano nam jednak konkretnej daty.
Wątpliwe jest więc, że spółka Elkabel otrzymała zgodę na dysponowanie gruntem dla pozostałych działek. W tej kwestii, czekamy na odpowiedź od zarządu. Pewne jest to, że brak pozwolenia nie przeszkodził inwestorowi w rozpoczęciu budowy na całym terenie. Z tego powodu miał zapłacić kary.
- Inwestor był zobowiązany dopełnić formalności w tej jednostce, o czym został poinformowany. Z uwagi na brak reakcji ze strony inwestora, zostało wysłane do niego kolejne pismo z informacją o obowiązku dopełnienia wymaganych formalności. Jednocześnie został on poinformowany o tym, że za okres od kiedy wszedł na grunt do momentu uzyskania zgody w ZDiTM na dysponowanie nim, zostanie obciążony opłatą za bezumowne korzystanie z miejskiego terenu – informuje Anna Czerwonka z lubelskiego Ratusza.
Wszystko wskazuje więc na to, że inwestor dopuścił się samowoli budowlanej. Urząd Miasta poinformował nas, że nadzór nad prawidłową realizacją inwestycji leży w kompetencjach Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Lublinie. W związku ze wspomnianą samowolą budowlaną, zapytaliśmy PINB czy przeprowadzona została kontrola, czy inwestor otrzymał nakaz rozbiórki lub zalegalizowano samowolę, a deweloper wniósł stosowne opłaty. Odpowiedź udzielona po 5 dniach brzmiała:
- W związku z pytaniami dotyczącymi inwestycji przy ul. Gęsiej w Lublinie informuję, że Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego miasta Lublin nie prowadził czynności kontrolnych na rzeczonej inwestycji, dlatego też nie jest możliwe udzielenie odpowiedzi na przedmiotowe pytania.
Jako że nie było kontroli na rzeczonym terenie, próbowaliśmy o to zawnioskować. Od rzecznika prasowego usłyszeliśmy, że taki wniosek może złożyć jedynie strona postępowania administracyjnego, czyli w tym przypadku gmina Lublin. Gmina jednak do dziś nie wystąpiła z taką prośbą, więc PINB nie podjął działań, a działania dewelopera nie były w żaden sposób kontrolowane lub nadzorowane.
Jakby tego było mało, inwestorowi w budowie miały przeszkadzać rosnące tam drzewa, więc… po prostu je wyciął. Zgodnie ze zdjęciami od naszego czytelnika, budowa trwała w najlepsze już 10 sierpnia. Tego dnia, droga była rozkopana, a drzewa wycięte. I właśnie ten fakt, wzbudził w naszym czytelniku największe oburzenie. Na inwestorze spoczywa obowiązek wykonania inwentaryzacji dendrologicznej lub inaczej inwentaryzacji zieleni. Określa ona ilość i rodzaj roślinności, które znajdują się na danym terenie.
Inwentaryzacja musi zostać wykonana w momencie, w którym planowane jest ubieganie się o pozwolenie na wycinkę drzew oraz gdy przystępuje się do prac projektowych na danym terenie. Ratusz przekazał nam, że nie wpłynął do nich jednak żaden wniosek o pozwolenie na wycinkę drzew. Przy ul. Gęsiej nie było więc ani inwentaryzacji, ani pozwolenia na wycinkę, a mimo tego drzewa zniknęły. Zieleń została wycięta bez zgody i wiedzy żadnej z instytucji. Mimo, że miasto posiada wiele instytucji i wydziałów zajmujących się kwestiami środowiska, na etapie budowy nikt nie przyjrzał się dokładnie, co tak naprawdę dzieje się przy ul. Gęsiej.
Deweloper złożył jedynie szczątkowe wyjaśnienia do ZDiTM, które przekonały zarząd i zniechęciły go do przeprowadzenia jakiejkolwiek kontroli.
- W kwestii zieleni, inwestor w piśmie oświadczył, że na terenie budowy nie naruszył drzewostanu, a drzewa na trasie drogi zostały ominięte – informuje Monika Fisz z ZDiTM.
Jak wynika chociażby ze uzyskanych przez nas zdjęć, tłumaczenia inwestora nie są zgodne z prawdą. Zarówno Urząd Miasta, jak i ZDiTM zostały poinformowane przez nas o wycince i otrzymały wspomniane zdjęcia. Dodatkowo, według naszego czytelnika, drzewa zostały usunięte w ekspresowym tempie i równie szybko zostały zabrane z terenu budowy. To kolejny dowód, który wskazuje na wycinkę niezgodną z prawem. W wyniku naszych kilkumiesięcznych działań, do takich samych wniosków ostatecznie doszedł również Urząd Miasta.
- Prowadzimy już czynności weryfikacyjne w terenie. Ich wyniki będą podstawą do podjęcia ewentualnych dalszych kroków z naszej strony. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości, zwrócimy się do Urzędu Marszałkowskiego o wszczęcie postępowania wyjaśniającego – informowała nas Anna Czerwonka z Ratusza.
I tak też się stało, ponieważ w dniu 1 października prośba o interwencję trafiła do Urzędu Marszałkowskiego.
- Do Urzędu Marszałkowskiego nie wpłynął wniosek o wydanie zezwolenia na usunięcie drzew i krzewów przez właściciela nieruchomości przy ul. Kwarcowej/Granatowej w Lublinie, w związku z budową tymczasowej drogi dojazdowej do placu budowy. W związku ze zniszczeniem roślinności na ww. nieruchomości bez zgody i wiedzy właściciela nieruchomości, Wydział Zieleni i Gospodarki Komunalnej 1 października br. zgłosił interwencję w tej sprawie – odpowiedział nam Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy UMWL.
Sprawa jest w toku, a na 22 października zaplanowano oględziny przedstawicieli z Urzędu Miasta i Urzędu Marszałkowskiego. Niestety droga dojazdowa już powstała, a drzewa zostały wycięte, co może utrudniać lub nawet uniemożliwiać rzetelne przeprowadzenie kontroli i wyciągnięcie stosownych konsekwencji. Żadna z instytucji do dziś nie złożyła zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, a deweloper pozostawał przez ten czas bezkarny. Z prośbą o komentarz napisaliśmy do samego inwestora, czyli spółki Elkabel, ale do czasu publikacji nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Będziemy powracać do tematu.