Bilety u kierowcy powinny kosztować tyle, co w kiosku – uznała wojewoda. Jej prawnicy chcą uchylić punkt w uchwalonym niedawno cenniku mówiący, że do biletu kupionego w pojeździe trzeba będzie dopłacić 50 groszy. Reszta nowego cennika zostanie bez zmian.
– Samorząd może ustalać ceny biletów, ale już nie prowizję stosowaną przy ich dystrybucji – wyjaśnia Rafał Przech z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. – Przepisy nie pozwalają ustalać cen urzędowych za usługę sprzedaży biletu przez kierowcę.
Wojewoda wszczęła już postępowanie, które niemal na pewno zakończy się wykreśleniem z nowego cennika punktu mówiącego o dopłacie.
Czy to dobrze? Pasażerowie nie są w tej sprawie jednomyślni. – Nie powinno być tej dopłaty. Przecież w niedzielę kioski są nieczynne, bilet można kupić tylko u kierowcy i nie wiem dlaczego miałbym dodatkowo za to płacić – oburza się Marcin Suchodolski, pasażer MPK.
– Jestem za dopłatami, bilet można kupić wcześniej i schować sobie do portfela, kiedyś się przyda – mówi pan Grzegorz. – Czasem po pięć osób kupuje bilety, a autobus stoi. A już szlag mnie trafia, gdy do kierowcy po bilet idzie ktoś, kto spokojnie stał na przystanku obok czynnego kiosku i wcale nie wbiegał do autobusu w ostatniej chwili.
Pomysł na wprowadzenie dopłat zrodził się w Zarządzie Transportu Miejskiego. To właśnie tam powstał projekt uchwały, który prezydent Lublina przedłożył w styczniu radnym.
– Dopłaty miały ograniczyć sprzedaż biletów u kierowcy, który powinien skupić się na jeździe. Taka sprzedaż powoduje też opóźnienia kursów – wyjaśnia Justyna Góźdź z Zarządu Transportu. – Na jednym kursie takie opóźnienia mogą sięgać nawet kilkunastu minut – przyznaje Weronika Opasiak, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.
Tym, którzy wieczorami i w weekendy w ogóle nie mają gdzie kupić biletów, bo kioski są nieczynne, ZTM radzi, by... bilety kupowali przez telefon komórkowy. Problem w tym, że nie da się tego zrobić od ręki, bo trzeba wcześniej założyć specjalne konto. – Owszem, wymaga to od pasażera uprzednich działań, ale daje mu później możliwość zakupu biletu w dowolnym momencie – stwierdza Góźdź.
ZTM na razie nie wie, czy będzie szukać innych metod na zniechęcenie pasażerów do kupowania biletów u kierowców. – Na razie nie mamy oficjalnej informacji o piśmie od wojewody – wyjaśnia Góźdź.