Od przyszłego tygodnia MPK znów będzie testować system głośnomówiący. Ten, który sprawdzało wcześniej, okazał się zbyt nowoczesny i za drogi.
Urządzenie było już testowane w ubiegłym roku. Ale przestarzałe instalacje nagłośnieniowe w autobusach, które miały współpracować z urządzeniem, nie zawsze pracowały poprawnie. Poza tym, system okazał się zbyt drogi: 600 zł za sztukę. Dlatego MPK szuka tańszej oferty.
Urządzenia głośnomówiące ułatwią podróż przyjezdnym, którzy słabo znają Lublin. Ale najbardziej skorzystają niewidomi. - Prosiliśmy o takie urządzenia dwa lata temu. Ale MPK odpowiedziało, że to zbyt kosztowne. I że ludzie na pewno rozkradliby głośniki - mówi Elżbieta Waszkiewicz, dyrektor lubelskiego okręgu Polskiego Związku Niewidomych.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że o wprowadzenie w autobusach komunikatów głosowych najbardziej zabiega policja. Chce, by z głośników płynęły ostrzeżenia przed zagrożeniami. Głównie przed kieszonkowcami.
- Jeśli chodzi o komunikaty policji, to nie doszliśmy jeszcze do porozumienia. Ale taki pomysł się narodził - potwierdza prezes Jasiński.
Niestety, do pasażerów mogą przemówić tylko nieliczne autobusy. Bo większość nie ma nagłośnienia. Milczeć będą jelcze, ikarusy i niemal wszystkie trolejbusy. Głośniki są zaledwie w 28 neoplanach i 8 trolejbusach. Wbrew pozorom, w nowych jelczach głośników nie ma. - To, co widać, to tylko atrapy - wyjaśnia Stanisław Wojnarowicz, rzecznik MPK. •