Każda dzielnica w Lublinie chciałaby mieć swój basen. Ale to mieszkańcy Bronowic mają od w poniedziałek na piśmie deklarację poparcia posłów, miejskich radnych, włodarzy miasta i województwa. I szansę na pływalnię, jak żaden innych rejon Lublina.
– Muszę przyznać, że po raz pierwszy spotykam się z taką gościnnością na tego typu spotkaniach – nie kryła posłanka Joanna Mucha (PO), która jeszcze dzień wcześniej prowadziła w Warszawie debatę kandydatów PO na prezydenta. W poniedziałek, razem z innymi notablami i mieszkańcami Bronowic, zasiała przy suto zastawionych stołach.
Spotkanie zorganizowali członkowie Społecznego Komitetu Mieszkańców Bronowic i Rady Dzielnicy Bronowice. Pomógł proboszcz miejscowej parafii. I sponsorzy, którzy ufundowali poczęstunek.
– To prawdziwa uczta. Uczta demokracji – podkreślił senator Stanisław Gogacz (PiS). – Państwo nie czekacie na propozycje, które do Was przyjdą. Sami z nimi wychodzicie.
Mieszkańcy Bronowic kilka lat temu wymyślili sobie nowy, kryty basen – w miejscu starej, letniej pływalni przy ul. Łabędziej. – Mamy ponad 20 placówek oświatowo-wychowawczych. Dla tej młodzieży, żeby została spełniona zwykła sprawiedliwość, ten basen się należy – tłumaczy Adam Głowacz, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Bronowice. – Ale należy się także mieszkańcom.
– W Lublinie mamy 27 dzielnic. Wszystkie mają swoje żądania, roszczenia. Ale Bronowice są specyficzne. Tu mieszkańcy zawsze mówią jednym głosem – podkreśla Piotr Kowalczyk (PiS), przewodniczący Rady Miasta.
I wspomina pierwsze spotkanie na temat basenu przy ul. Łabędziej z 2008 r.: – Wystarczyło kilka dni po tym spotkaniu, żeby mieszkańcy zebrali kilka tysięcy podpisów poparcia dla tego pomysłu. Efekt? W 2009 r. w budżecie miasta było już 500 tys. zł na dokumentację pływalni.
Projekt jest gotowy. Teraz potrzeba 27 milionów zł na budowę. Wiceprezydent Lublina Krzysztof Żuk zapowiedział w poniedziałek, że "jakieś” pieniądze zostaną przesunięte na inwestycję także w tegorocznym budżecie.
– Prezydent Adam Wasilewski 2,5 roku temu był tu na spotkaniu. I obiecał mieszkańcom wszystko, co chcieli. Tyle, że na podobnych spotkaniach w innych dzielnicach też obiecywał wszystko wszystkim. I nic z tego nie wyszło. Tak samo, jak z basenu na Bronowicach – zauważył radny Piotr Gawryszczak (PiS). – Pieniądze na dokumentacje zostały przesunięte dzięki staraniom radnych. A w tym roku środków jest jeszcze mniej, niż było w ubiegłym.
Już wiadomo, że większość pieniędzy na budowę trzeba będzie pozyskać z zewnątrz (może z Ministerstwa Sportu, może Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej, może ze środków unijnych). Uczestnicy poniedziałkowego spotkania zadeklarowali jednogłośnie, że pomogą w szukaniu pieniędzy. Tak, żeby budowa na dobre ruszyła w przyszłym roku.