Chcieli bezpłatnego parkingu dla krwiodawców. Dlaczego miasto się nie zgadza?

Jej dyrekcja podkreśla, że stacja ma tylko dwa miejsca postojowe, obok są parkingi działające w płatnej strefie, a kupując bilet w parkomacie trzeba z góry określić czas postoju uiszczając odpowiednią opłatę. Tymczasem osoba oddająca krew – jak podkreśla stacja – nie zawsze jest w stanie przewidzieć, na jak długo zostawi samochód.

Do swojego apelu dyrekcja Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa dołączyła podpisy ponad 1800 osób popierających pomysł, by krwiodawcy mieli wyznaczone miejsca, które mogliby zajmować posługując się specjalną plakietką. Taką plakietkę wydawałoby RCKiK.

Jednak Ratusz nie zgadza się na to rozwiązanie. Tłumaczy, że zarezerwowanie krwiodawcom dziewięciu miejsc „zablokuje około 20 proc. ogólnej liczby miejsc dostępnych w ul. Ogrodowej”. Taka argumentacja pojawia się odpowiedzi udzielonej przez zastępcę prezydenta Lublina, Artura Szymczyka miejskiej radnej Marcie Wcisło, która poparła propozycję RCKiK.

– Z całą pewnością wprowadzenie takiego rozwiązania spotka się ze stanowczym sprzeciwem innych użytkowników strefy – stwierdza Szymczyk w odpowiedzi dla radnej. – Wprowadzenie zróżnicowania dyskryminującego użytkowników strefy płatnego parkowania wzajemnie wobec siebie jest niedopuszczalne.

Zastępca prezydenta podkreśla też, że lubelscy krwiodawcy mają prawo do bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską po oddaniu określonej ilości krwi (15 litrów w przypadku kobiet i 18 litrów w przypadku mężczyzn). Dodaje, że do centrum krwiodawstwa można dojechać wieloma liniami komunikacji miejskiej. Podpowiada ponadto, że dylematów dotyczących czasu postoju na płatnym parkingu można uniknąć płacąc za pośrednictwem aplikacji mierzącej czas.

Ratusz dodaje też, że reklamacje dotyczące przekroczenia opłaconego w parkomacie czasu postoju są rozpatrywane na korzyść krwiodawców.