Jest postęp w sprawie „chińskiego gangu”, którego członkowie dzwoniąc z Polski oszukiwał swoich rodaków w kraju. Naciągacze zostali skazani przez tamtejszy sąd. To pozwoli postawić zamknąć śledztwo dotyczące lubelskiej celebrytki, która miała pomagać oszustom.
Grupa została rozbita na początku ubiegłego roku. W akcji wzięło udział kilkuset policjantów. Zatrzymali 48 Azjatów oraz Izabelę M. – tancerkę i celebrytkę z Lublina. Kobieta uczestniczyła m.in. w „Tańcu z Gwiazdami". Pokazywała się również w kolorowych magazynach. Później, jak ustalili śledczy, zaczęła działać na rynku nieruchomości. Prokuratura dowodzi, że Izabela M. pomogła „chińskiemu gangowi” w organizowaniu działalności w Polsce.
Pochodzący z Tajwanu oszuści naciągali swoich rodaków metodą „na policjanta”. Dzwonili do nich z Polski informując, że toczy się przeciwko nim postępowanie. Oferowali wycofanie zarzutów, w zamian za przelew na na wskazane konto. Poszkodowani wysyłali pieniądze do banków na całym świecie. Jeden z pokrzywdzonych stracił ponad 730 tys. euro. Pozostali przekazywali oszustom od 900 do 137 tys. euro. Cała grupa miała oszukać przynajmniej kilkadziesiąt osób.
W parę miesięcy po zatrzymaniu Azjaci wyszli na wolność i wrócili na Tajwan. - Na miejscu, zaraz po wyjściu z samolotu zostali zatrzymani przez miejscową policję. Z naszych informacji wynika, że niemal wszyscy, oprócz paru kobiet w ciąży zostali aresztowani – mówi Maciej Florkiewicz, naczelnik lubelskiego wydziału Prokuratury Krajowej.
Jak informuje prokuratura, procesy Azjatów już się zakończyły. Wszyscy zostali skazani za oszustwa. - Wystąpiliśmy do strony tajwańskiej z wnioskiem o pomoc prawną. Czekamy na przesłanie akt. Jak nas poinformowano, zostały już wysłane – dodaje prokurator Florkiewicz.
Polscy śledczy po przetłumaczeniu dokumentów będą mogli zamknąć własne śledztwo i postawić członków gangu przed sądem. Jak informuje prokuratura, polski sąd będzie mógł skazać Tajwańczyków i zaliczyć im zasądzone w Azji kary na poczet tutejszego wyroku.
Sama Izabela M. również musi się spodziewać postawienia przed polskim sądem. Kobieta czeka na proces na wolności. Wyszła z aresztu wiosną ubiegłego roku, po wpłaceniu 300 tys. zł poręczenia majątkowego. Śledczy ustalili, że kobieta pomagała Azjatom, wynajmując dla nich domy, opłacając rachunki i pomagając w załatwianiu różnych spraw administracyjnych. W jej mieszkaniu odnaleziono 230 tys. zł w gotówce. Pieniądze były ukryte w skarpecie. Celebrytce zarzucono później, że uczestniczyła w wyłudzeniu ponad miliona euro. Izabela M. odpowie również za udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Kobieta nie przyznała się do winy.
Rozbicie „chińskiego gangu” było największą akcją w historii lubelskiej prokuratury..