Najpierw robotnicy ułożyli bruk, zostawiając wolne miejsce wokół rosnących w chodniku drzew, a potem... wycięli drzewa. – To jakaś komedia – irytuje się nasz Czytelnik. – Kolejność prac jest właściwa – przekonują urzędnicy
W taki sposób układany jest chodnik w ul. Pliszczyńskiej. O jego budowę wystarali się sami mieszkańcy, którzy od lat prosili władze miasta o stworzenie bezpiecznej drogi dla pieszych. – Przygotowali niezbędną dokumentację projektową – potwierdza Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego Ratusza.
Ci sami mieszkańcy dziwią się teraz temu, w jaki sposób budowany jest chodnik. Chodzi o kolejność robót. – Kostkę położyli, jak drzewa jeszcze rosły. Teraz, jak chodnik jest już prawie skończony, to się zabrali za wycinkę drzew – opisuje nasz Czytelnik, któremu kojarzy się to z komediami z czasów PRL. – Toż to Bareja w czystej postaci.
– Po prostu prawne możliwości budowy chodnika były wcześniej niż prawne możliwości usunięcia drzew. Dlatego kostka była układana z pominięciem miejsc, gdzie rosły drzewa, które zostały usunięte, gdy prawomocna stała się decyzja umożliwiająca ich wycinkę – przekonuje Karol Kieliszek z biura prasowego Ratusza. – Chcieliśmy zdążyć z budową przed końcem roku, stąd taka kolejność. Gdybyśmy najpierw usunęli drzewa, budowa zaczęłaby się tuż przed Bożym Narodzeniem i jeszcze sporo trwała.