400 sprzątaczek, portierów i szatniarzy z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej drży o swoją pracę. Pracownicy UMCS boją się, że wkrótce w dziale obsług uczelni zaczną się cięcia.
Od tamtej pory uczelnia nie przedłuża umów, które kończą się pracownikom działu obsługi. A zadania osób odchodzących na emeryturę są dzielone między innych pracowników.
– Ale na całym uniwersytecie aż huczy od plotek, że w planach są kolejne cięcia. I że tym razem ludzie będą zwalniani – mówi jedna z szatniarek pracujących na uczelni. – Ludzie boją się o swoją przyszłość. Tym bardziej, ze co chwilę pojawiają się kolejne niepokojące informacje.
– Czy jakakolwiek instytucja może utrzymywać na etatach 52 szatniarzy? – pytał w lipcu na naszych łamach rektor Dąbrowski. – Mamy 250 osób w pionie sprzątania, 180 osób w bibliotece. Nie możemy sobie pozwolić, żeby utrzymywać taką armię ludzi .
Rzeczniczka prasowa UMCS Joanna Reszko-Zygmunt zapewnia jednak, że nic jeszcze nie jest przesądzone. – Na razie to są jednak tylko plotki, których nie będziemy komentować - mówi rzecznik.
– Jeśli tylko zapadną w tej sprawie jakieś decyzje, to w pierwszej kolejności poznają je przedstawiciele związków zawodowych. Bez konsultacji z nimi nic takiego nie może mieć miejsca – podkreśla Joanna Ryszko-Zygmunt.