Rozmowa z Karolem Tarkowskim, nowym dyrektorem lubelskiego oddziału NFZ.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
• Kiedy uda się w końcu rozwiązać kwestię kontraktowania świadczeń Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej?
– Podczas wizyty ministra zdrowia w Lublinie rozmawialiśmy o sytuacji COZL. W spotkaniu uczestniczył również nowy dyrektor centrum. Przedstawiliśmy pewne rozwiązania. Dotyczy to oczywiście tylko procedur nieonkologicznych, bo za wszystkie świadczenia onkologicznie udzielane przez COZL cały czas płacimy w ramach zawartych umów.
Procedury nieonkologiczne to kwestia bardziej złożona. Zgodnie z ustawą, wszystkie podmioty musimy traktować jednakowo. W porównaniu do innych szpitali COZL jest na gorszej pozycji. Potwierdzają to postępowania konkursowe, które ogłosiliśmy w ubiegłym roku w zakresie immunologii klinicznej oraz hematologii. W pierwszym przypadku COZL wygrał, ale był jedynym podmiotem, który złożył ofertę. Natomiast w przypadku hematologii wyraźnie przegrał z SPSK1. Umowy z innymi szpitalami obowiązują do końca czerwca, potem będziemy chcieli je aneksować bez ogłaszania nowych konkursów. Nie możemy więc ogłosić konkursu skierowanego tylko dla COZL.
• Jakie są więc inne możliwości?
– Szpitale powinny zacząć ze sobą współpracować i świadczyć sobie wzajemnie usługi np. w zakresie konkretnych zabiegów czy laboratorium. Ustawa o świadczeniach dopuszcza możliwość złożenia oferty przez kilka podmiotów. Gdyby COZL złożył taką ofertę z innymi szpitalami, to placówki miałby szansę na wspólny kontrakt. Podział pieniędzy i obowiązków musiałyby uzgodnić miedzy sobą.
COZL musi też jasno określić, które świadczenia chce w rzeczywistości realizować. Mieliśmy sygnały, że być może z niektórych procedur nieonkologicznych zrezygnuje.
• Które świadczenia wymagają największych nakładów finansowych?
– Kwestia kontraktowania świadczeń będzie zależała od map potrzeb zdrowotnych, nad którymi pracuje Ministerstwo Zdrowia. W Lublinie nie ma np. żadnego oddziału geriatrycznego podczas gdy inne dziedziny takie jak np. urologia czy neurologia mają po kilka oddziałów. Niezależnie od tego, widzę duże potrzeby w opiece paliatywnej i hospicyjnej. Chciałbym zwiększyć środki na ten cel o co najmniej kilka milionów złotych. Podobnie jest z psychiatrią, która jest bardzo niedofinansowana, a potrzeby w tej dziedzinie są ogromne. W tym roku Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji zajmie się m.in. nową wyceną świadczeń i psychiatria jest tu jednym z priorytetów. Zmiany wejdą w życie prawdopodobnie w drugim półroczu tego roku.
• Co jeszcze chciałby pan zmienić?
– Chcemy informować ludzi, że sprawy związane m.in. z zaopatrzeniem medycznym czy kartami EKUZ można załatwić drogą pocztową. Nie ma potrzeby przychodzić do naszego oddziału osobiście. Chodzi także o szybsze i bardziej precyzyjne przekazywanie wiadomości ze szpitali o kolejkach, na podstawie których tworzymy informacje dla pacjentów.