Roboty miałyby ruszyć wiosną. – Ale jeśli miasto nie da 25 mln zł na budowę parkingu inwestycja nie zacznie się wcale – ostrzega samorząd województwa.
Ale to, czy obiekty zostaną dopuszczone do użytku zależy od tego, czy będą mieć odpowiednią liczbę miejsc parkingowych. Zbudować da się je tylko na sąsiedniej, miejskiej działce. Kosztem 25 mln zł miałby tu powstać dwupoziomowy parking podziemny. – Nie mamy takich pieniędzy – mówi Sobczak i prosi o pieniądze władze Lublina.
Układ miałby być taki: miasto wykłada pieniądze na parking, który później dostaje w prezencie od samorządu województwa. Miasto na swój koszt przygotowuje już część dokumentacji. Ale na budowę pieniędzy nie ma. Prezydent chciał, by we wrześniu radni dopisali je do wieloletniej prognozy finansowej. Usłyszał "nie”. Zaważyły głosy PiS. Za CSK odpowiada Zarząd Województwa, w którym PiS swoich ludzi nie ma.
– Liczę, że w listopadzie Rada Miasta zmieni zdanie, w przeciwnym razie może się posypać kalendarium całej inwestycji. Czas nam się kończy – mówi Sobczak. I wyjaśnia, że przetarg ma dotyczyć trzech części naraz: CSK, Teatru Muzycznego i parkingu, na którego finansowanie musi mieć "podkładkę”. – Bez tego nie mogę ogłosić przetargu. Nie rozpiszę też przetargu na dwie tylko części nie wiedząc, czy wybuduję parking, bez którego CSK nie zostanie dopuszczone do użytku.
Budowa nie zacznie się też, jeśli miałaby się skończyć na tyle późno, że samorząd województwa nie zdążyłby się rozliczyć z unijnej dotacji. A musi to zrobić w 2014 r.
Prezydent ma znów prosić radnych o wsparcie budowy. – W listopadzie będzie drugie podejście – zapowiada Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik prezydenta. Wczoraj radnych przekonywał Sobczak.
– To nie jest łatwa decyzja. Jedno miejsce parkingowe będzie kosztowało 100 tys. złotych – mówi Jadwiga Mach, radna PiS. – Prosiłbym o jakąś wizję lokalną na miejscu – dodaje Dariusz Jezior (PiS). – Dziwią mnie radni, którzy chcą zwiedzać to miejsce. Każdy wie, jak wygląda – irytuje się Stanisław Podgórski (PO).
Samorząd województwa zapowiada, że przed ogłoszeniem przetargu poradzi się ekspertów, czy zdąży z inwestycją. I deklaruje, że gdyby miał nie zdążyć, to przebuduje tylko Teatr Muzyczny, reszta pieniędzy trafi na inne cele, a Teatr w Budowie będzie stał, jak stoi.