(Maciej Kaczanowski)
W sklepach powoli zaczyna stabilizować się sytuacja z cukrem. Ten towar wprawdzie wciąż szybko znika, ale już nie ma takiej paniki, jak kilka dni temu. Między sklepami w dalszym ciągu są spore różnice cenowe.
"Cukrzana panika” wybuchła w minionym tygodniu. – Ludzie kilogramami zaczęli wykupywać cukier. Normalnie w ciągu dnia sprzedawaliśmy maksimum paletę cukru. Teraz poszłyby nawet i trzy – mówi szefowa jednego z tanich sklepów.
Panikę na rynku wywołała plotka, że cukier może podrożeć nawet do 6–7 złotych. – Rzeczywiście, w wyniku fatalnych zbiorów surowca w Australii, ceny cukry mocno poszybowały na giełdach światowych. Także i polscy konsumenci odczuwają różnice cenowe. Jest to normalne w warunkach gospodarki rynkowej. – mówi Andrzej Faliński z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
A cena cukru rosła błyskawicznie. Jeszcze w minionym tygodniu za kilogram płaciliśmy 3,40 złotego, podczas, gdy wczoraj najdroższy cukier w Stokrotce kosztował 4,99 zł i szybko znikał. W małych sklepach osiedlowych przekroczył nawet magiczną granicę 5 złotych za kilogram.
Niektóre duże sieci na podwyższony popyt zareagowały ograniczeniami zakupu cukru. – Kilogram cukru kosztuje u nas 3,49 zł, o ile nabywca kupuje tylko 10 kilogramów. Każdy kilogram powyżej kosztuje już 4,99 zł. Na brak klientów nie narzekamy – usłyszeliśmy w Carrefourze w przy ul. Witosa w Lublinie.
Również świdnicki Kaufland wprowadził ograniczenia jednorazowego zakupu do 10 kilogramów.
Oczywiście, poza fatalnymi zbiorami w Australii, zmniejszona podaż cukru w Polsce to sprawa unijnych ograniczeń. Po prostu UE zaplanowała na ten rok za małe kwoty cukrowe.
– W Polsce brakuje cukru, ponieważ Unia Europejska ustaliła dla naszego kraju limity produkcyjne w wysokości ok. 1,4 mln ton cukru (dla wszystkich producentów cukru działających w Polsce), które są za małe w stosunku do faktycznych potrzeb szacowanych na ok. 1,6 mln ton. Owe brakujące 200 tys. ton cukru trzeba do Polski sprowadzić. Teraz nie opłaca się tego robić, bo ceny cukru na rynku światowym są obecnie wysokie – mówi Aleksandra Paulska, rzecznik prasowy Krajowej Spółki Cukrowej SA. Jednocześnie rzecznik uspokaja.
– Pojawiające się informacje na temat cukru mogącego kosztować 7 zł za kg są niepotrzebnym wywoływaniem paniki. Taka cena nie znajduje potwierdzenia w faktach – dodaje rzecznik. – Obecna sytuacja ma więc charakter przejściowy. Podkreślam, nie ma racjonalnych powodów, które zmuszałyby do kupowania cukru w ilościach przekraczających bieżącą konsumpcję – kończy Aleksandra Paulska.
I to się potwierdza, bo panika już mija. – W naszym sklepie można kupować cukier, ile się w wózku zmieści – usłyszeliśmy wczoraj w Realu.