Obcinanie palców i poparzenia. Wszystko, by zdobyć odszkodowanie. Tym miał się trudnić Waldemar F., ps. "Kefir. Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna wyłudził blisko 130 tys. zł
Zainkasowali setki tysięcy złotych. Sam Waldemar F. dostał ponad 100 tys. zł i zdaniem prokuratury chciał wyłudzić kolejne 250 tys. zł. Powołany przez prokuraturę biegły uznał, że do wypadków nie mogło dojść w sposób, w jaki opisali to oskarżeni. Gorące potrawy zawsze omijały ich genitalia. Chociaż Waldemar F. tłumaczył, że gotował w wodoodpornych spodenkach, śledczy nie uwierzyli.
Uciekł od dziennikarzy
Teraz Waldemar F., ps. Kefir i czterech innych "pechowców” odpowiadają przed sądem. Proces nie przebiega jednak bez problemów. Podczas piątkowej rozprawy zabrakło samego Waldemara F. Obrońca przekonywał, że jego klient się spóźni. Ten jednak już wcześniej, na widok dziennikarzy i telewizyjnej kamery opuścił sądowe korytarze.
Inny oskarżony pojawił się w sądzie w kołnierzu ortopedycznym. Na rozprawę nie dotarł. Jak wynika z przedstawionego przez jego adwokata zwolnienia, mężczyzna miał wypadek. Nie zgodził się, by proces odbywał się bez niego. Sprawa została więc odroczona i to co najmniej na kilka miesięcy. To m.in. przez napięty grafik biegłego, który miał zeznawać w procesie.
Rosół
Sam Waldemar F. odpowiada nie tylko za wyłudzenia związane z gotowaniem rosołu. Ma kolejny proces w Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód i bardzo podobne zarzuty. Prokuratura Okręgowa w Lublinie oskarżyła go o wyłudzenie prawie 30 tys. zł. Sprawa zaczęła się od zeznań recydywisty, Cezarego K. Składając wyjaśnienia w innym śledztwie wyjawił on, że Waldemar F. razem z kolegami zajmował się wyłudzaniem odszkodowań.
- Wyszukiwał osoby ubezpieczone od nieszczęśliwych wypadków, a następnie celowo okaleczał je poprzez odcięcie palca lub poparzenie. Potem składał wnioski o odszkodowanie - zeznał Cezary K.
Śledczy potwierdzili zeznania mężczyzny. Ustalili również, że Waldemar F. ulegał "wypadkom” nie tylko przy gotowaniu. W 2010 roku źle stanął i uszkodził stopę. Rok później poślizgnął się na trawie i upadł na kamień. Tym razem ucierpiał kręgosłup.
Symulował
Za te wypadki, z trzech polis, mężczyzna zainkasował blisko 30 tys. zł. Śledczy uznali to za wyłudzenie. Powołani w sprawie biegli stwierdzili bowiem, że w sprawie stopy "Kefir” symuluje ból. Z kolei uszkodzenie kręgosłupa, jakie stwierdzono u mężczyzny nie mogło powstać w opisany przez niego sposób.
W akcie oskarżenia prokuratura zaznaczyła również, że do "wypadków” dochodziło zaraz po podpisaniu lub tuż przed wygaśnięciem polisy. Wątpliwości budził również fakt, że człowiek z oficjalnymi dochodami na poziomie 2 tys. zł miesięcznie, opłaca liczne i wysokie składki ubezpieczeniowe.
Waldemar F. nie przyznał się do winy. Stwierdził, że skoro może legalnie ubezpieczyć się w 10 firmach, to się ubezpiecza. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia.