Na fatalny stan drogi skarżyli się nam mieszkańcy ul. Dulęby i Namysłowskiego. Obie ulice, jak wyjaśnia Ratusz, są odśnieżane tylko „interwencyjnie”. Pług dotarł w końcu i tam. – Prosimy o wyrozumiałość – odpowiadają miejscy urzędnicy.
Nasz Czytelnik z ul. Dulęby twierdzi, że przez dwie godziny bezskutecznie usiłował się dodzwonić do Zarządu Dróg i Mostów, by poprosić o odśnieżenie jezdni. – Zalega na niej ok. 20 cm śnieg, a pod nim lód – relacjonował mieszkaniec. Zastrzegał, że jest świadomy tego, że w mieście są ważniejsze ulice. – Ale nie rozumiem dlaczego do dziś nie można było odśnieżyć mniejszych.
– Mieszkańcy, żeby wyjechać samochodami muszą się wzajemnie wypychać. Nawet nie chcę myśleć, co by się działo, gdyby w takim momencie w pobliskich blokach potrzebna była interwencja karetki, straży pożarnej – irytował się mężczyzna.
Podobny sygnał dostaliśmy z ul. Namysłowskiego. – Odkąd spadł pierwszy śnieg w tym roku ani razu pług nie przejechał – skarży się jeden z mieszkańców. – Jakoś dawaliśmy radę, ale po ostatnich opadach jest masakra.
– Prosimy mieszkańców o wyrozumiałość. Nie ma możliwości odśnieżenia w jednym czasie wszystkich ulic równocześnie – odpowiada Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza. – Ulice Dulęby i Namysłowskiego nie są objęte żadną kategorią zimowego utrzymania miasta. Tym samym odśnieżanie tych ulic następuje dopiero po zakończeniu prac na drogach I, II i III standardu.
Urząd Miasta wyjaśnia, że po ostatnich śnieżycach najpierw trzeba było zapewnić drożność głównych ulic miasta. Potem prace przeniosły się na drogi osiedlowe oraz te, które nie są zaliczone do żadnego „standardu” i odśnieżane tylko po interwencji mieszkańców. – Prace są prowadzone wg określonego harmonogramu i przy określonych możliwościach logistycznych. Miasto na zimowe utrzymanie dysponuje określoną liczbą specjalistycznego sprzętu, co determinuje plan wykonania prac – podkreśla Góźdź. Na obie ulice dotarł wczoraj wyczekiwany przez mieszkańców pług.