Matka dzieci słabnie i potrzebuje pomocy – z taką informacją zadzwonił na policję w Bełżycach 40-letni mężczyzna. W czwartkowy wieczór 26-letnia kobieta wróciła do domu kompletnie pijana. W domu czekała na nią trójka dzieci, w tym najmłodsze – trzyletnie. Zostały pod okiem Henryka W., konkubenta matki. To właśnie on zadzwonił najpierw po pogotowie, a potem na policję, informując, że kobieta źle się poczuła.
Ale ok. godz. 21 Henryk W. znów zadzwonił po policję. Powiedział, że matka leży pijana w rowie. Tym razem funkcjonariusze zastali Dorotę B. i Henryka W. kompletnie pijanych. Mieli
po 1,4 promila alkoholu.
Na miejsce przyjechał lekarz, który zauważył, że maluchy mają siniaki i otarcia naskórka. Pogotowie zabrało je
do szpitala w Bełżycach na badania i obserwację. – Najpewniej zajmie się nimi ich biologiczny ojciec – mówi Laskowski.
Dorośli zostali zatrzymani i będą odpowiadać przed prokuratorem. O losie dzieci zdecyduje sąd rodzinny. (atj)