Nawet kilkanaście tysięcy złotych będzie musiał od października zapłacić student za drugi i następne kierunki studiów. Opłaty ominą tylko prymusów.
Na UMCS za rok kolejnego kierunku trzeba wyłożyć 2700–5000 zł. Najdroższa jest biotechnologia, a najtańsze filologie: rosyjska i ukraińska. Za popularne bezpieczeństwo narodowe trzeba będzie zapłacić 3300 zł, matematykę i fizykę 3500 zł, a za dziennikarstwo 4400 zł.
- Po wprowadzeniu opłat będzie zdecydowanie mniej chętnych na studiowanie drugiego kierunku. Prawdopodobnie ministerstwu chodziło właśnie o to żeby były to studia bardziej elitarne i dla najbardziej zdolnych osób – ocenia Aneta Adamska z biura prasowego UMCS. W tej uczelni w poprzednim roku akademickim uczyło się na dwóch kierunkach 839 osób (dane z lutego).
Na KUL trzeba będzie zapłacić za semestr kolejnego kierunku od 1500 zł (np. filozofia, historia, kulturoznawstwo) do 2400 zł (np. biotechnologia). – Droższe są kierunki nawet mniej oblegane, ale wymagające kontaktu indywidualnego np. muzykologia (2250 zł za semestr) – mówi Lidia Jaskuła rzecznik prasowa KUL.
Żeby ułatwić życie studentom zainteresowanym drugim kierunkiem studiów, KUL wprowadził zniżkę – 100–150 zł mniej zapłacą osoby, które oba kierunki studiują właśnie na tej uczelni. W kończącym się roku akademickim więcej niż jeden kierunek studiowało tu ok. 900 osób.
Na pozostałych lubelskich uczelniach zainteresowanie dodatkowymi kierunkami studiów jest o wiele mniejsze. Na Uniwer-sytecie Przyrodniczym tylko cztery osoby studiowały w mijającym roku akademickim dwa kierunki. Tu ceny za semestr wahają się od 2500 zł (np. behawiorystyka zwierząt czy technika rolnicza i leśna) do 4500 zł (weterynaria).
- Dopiero w październiku będzie można powiedzieć jak wprowadzenie opłat wpłynęło na zainteresowanie drugimi kierunkami studiów – zauważa Alina Filipczuk z działu nauczania i toku studiów Politechniki Lubelskiej. Na tej uczelni kolejny kierunek kosztuje od 3200 do 6300 zł za rok. Najtańsza jest edukacja techniczno-informatyczna oraz matematyka, najdroższa architektura. A za np. budownictwo trzeba wyłożyć 4900 zł.
Najwięcej trzeba zapłacić za kolejne kierunki studiów na Uniwersytecie Medycznym. Np. dla kierunku lekarskiego to 14 550 zł za semestr, a dla stomatologii 17 100 zł za semestr. Jednak studia medyczne uchodzą za bardzo trudne i na drugi kierunek decydują się jednostki. Na razie wiadomo, że będzie jedna taka osoba.
Jest sposób żeby uniknąć opłaty za drugi kierunek studiów. Zgodnie z ustawą trzeba być wśród 10 proc. najlepszych studentów (po każdym zakończonym roku akademickim).
POL-on Cię upoluje
A jeśli komuś przyjdzie do głowy zataić, że już gdzieś studiuje? Powinien wychwycić to POL-on czyli potężna baza danych o szkolnictwie wyższym zawierająca m. in. dane osobowe każdego studenta uczącego się w Polsce.