Tych pieniędzy nikt nam nie zabierze. Są tylko dla nas. Taki komfort mają jeszcze cztery najbiedniejsze województwa: podkarpackie, świętokrzyskie, podlaskie i warmińsko-mazurskie. To tu trafią fundusze z rządowego programu wsparcia tzw. ściany wschodniej. Ile dostanie Lubelszczyzna? Tego do końca nie wiadomo.
ciński, wiceminister rozwoju regionalnego. W grę wchodzi wielkość województwa, jego zamożność (PKB na jednego mieszkańca – patrz ilustracja) albo stopa bezrobocia.
Na co pójdą pieniądze? Program ma trzy filary. Pierwszy to nowoczesne technologie. Drugi – rozwój ośrodków metropolitalnych. Trzeci to budowa i remonty dróg wojewódzkich. I tego mogą dotyczyć wnioski o fundusze.
Lublinowi marzy się zakup nowego taboru komunikacji miejskiej. Chodzi o 60 trolejbusów i 100 niskopodłogowych autobusów na gaz ziemny. To będzie prawdziwa rewolucja, bo brakuje już sprawnych wozów do obsługi linii i MPK nie w pełni wywiązuje się z rozkładu jazdy. Rządowy program to pierwsza szansa na zmianę tej sytuacji. – Lublin nie mógł skorzystać z poprzedniego programu adresowanego do miast liczących powyżej pół miliona mieszkańców – przyznaje Monika Zielińska-Choina z Urzędu Miasta. Mowa jest też o inteligentnym systemie sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach.
Samorząd Lubelszczyzny ma już listę dróg, które chce wyremontować. – Część Nadbużanki, droga 808 Łuków–Kock, 835 Lublin–Biłgoraj – wylicza Sławomir Sosnowski, z Zarządu Województwa. Są też szanse na lepsze kontakty biznesowe z Ukrainą. – Chcemy, by w najbliższym czasie została zaplanowana koncepcja sieci przejść granicznych – mówi Wojciech Żukowski, wojewoda lubelski. Mówi się też o budowie szerokopasmowej sieci informatycznej przecinającej województwa ściany wschodniej. Z kolei Świdnik liczy na 60 mln zł na zagospodarowanie Regionalnego Parku Przemysłowego, który ma przynieść 1000 nowych miejsc pracy. Za to o dofinansowaniu budowy lotniska możemy tylko pomarzyć.
Lubelskich wniosków jest prawie 100. – Chcemy, żeby do końca tego roku było ich z nadmiarem, więcej niż pieniędzy – mówi Krzysztof Michałkiewicz, minister pracy. Które wnioski doczekają się realizacji? Ostateczną wersję programu rząd ma zatwierdzić we wrześniu. Wtedy dokument trafi do Komisji Europejskiej.