Dworzec autobusowy przy al. Tysiąclecia w Lublinie może stać się zabytkiem. Na to nie zgadza się zarządzająca obiektem spółka podległa marszałkowi województwa. Dlatego konserwator zabytków wszczął postępowanie w tej sprawie z urzędu.
– Próbowaliśmy rozmawiać z zarządcą terenu i przekonać go, że wpis do rejestru zabytków jest zasadny. Nie przyniosło to skutku, bo spotkaliśmy się z brakiem zrozumienia. My natomiast uważamy, że ten budynek jest wartościowy – przekonuje Dariusz Kopciowski, Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
W ubiegłym tygodniu wszczął z urzędu postępowanie o wpisaniu gmachu dworcowego przy al. Tysiąclecia do rejestru zabytków. Chodzi o wybudowany w latach 60. ubiegłego wieku budynek, który powstał według projektu Wiesława Żochowskiego, wieloletniego prezesa Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Architektów Polskich. Konstrukcję zaprojektował Eugeniusz Szurgot. Ich praca została wybrana z pięciu wykonanych przez różne zespoły.
„Mało interesująca – w rozumieniu dzisiejszej estetyki – architektura budynku dworca, była nowoczesną w czasie jego powstawania i odzwierciedlała panujące tendencje, mieszczące się w pojęciu modernizmu. Publikacje z lat 70. XX wieku promujące Lublin jako miasto, zazwyczaj zawierają fotografie dworca PKS jako jednego z ważniejszych obiektów „nowego” Lublina, świadczących o rozwoju miasta. Dlatego też za uznaniem zabytkowych wartości budynku dworca przemawiają jego wartości naukowe i historyczne – jako świadectwa przeszłej epoki w architekturze polskiej – pisał konserwator w jednym z pism do spółki Lubelskie Dworce, w których prosił o rozważenie wpisania obiektu do rejestru zabytków. Za każdym razem spotykał się z odmową.
Nie dostrzegają walorów
Od Andrzeja Wójtowicza, wiceprezesa marszałkowskiej spółki słyszymy, że sprawa jest analizowana. Jeszcze w tym spotkaniu ma dojść do spotkania z konserwatorem.
– Cały czas zastanawiamy się, jakie są te walory zabytkowe, bo na dzień dzisiejszy ich nie dostrzegliśmy. Na dzień dzisiejszy nie jestem przekonany, że ten budynek powinien być wpisany do rejestru zabytków – mówi Wójtowicz.
Istotne jest to, że według aktualnych planów dworzec w tym miejscu ma funkcjonować do końca 2022 roku. Później autobusy przeniosą się na powstający w sąsiedztwie stacji kolejowej Lublin Główny Dworzec Metropolitarny. Przy al. Tysiąclecia może pozostać na przykład dworzec przesiadkowy, ale szczegóły w tej kwestii nie są jeszcze znane. Wiadomo jednak, że ten teren na pewno zmieni swoje przeznaczenie.
– Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania mogą tu powstać np. biurowce, hotele czy placówki ochrony zdrowia z wyłączeniem szpitali. W tej chwili trwają analizy, a decyzje będą podejmowane, kiedy będziemy mieli stuprocentową pewność dotyczącą dokładnej daty przenosin – mówi Wojtowicz. Dopytywany o to, jaka przyszłość może czekać obecny budynek dworcowy, dodaje: – Nie jest przesądzone, że stąd zniknie. Może na przykład zostać wtopiony w nową zabudowę. W tej chwili nie ma żadnych planów, czy będzie wyburzany, czy tu zostanie.
Zdania podzielone
O opinie na temat wpisu do rejestru zabytków pytaliśmy wczoraj osoby napotkane na dworcu. Zdanie są podzielone. – Szczerze? Jest mi to obojętne. Ale moim zdaniem nie ma to żadnych walorów. Widziałbym tu raczej coś bardziej nowoczesnego i estetycznego – mówi Mateusz z Lublina.
– To dobry pomysł. Dzisiaj nie docenia się takich budynków, a takich miejsc nie spotyka się w Polsce za dużo. Jest estetyczny, specyficzny, ale bardzo zaniedbany – przyznaje Marietta Łata, pochodząca z Kraśnika mieszkanka Warszawy. – Potrzebuje remontu, ale warto go tu zostawić – dodaje towarzysząca jej warszawianka Laura Andrzejak.
– Są ładniejsze budynki, ale gdyby go wyremontować, mógłby wyglądać miło dla oka – uważa kobieta handlująca przy jednym z pobliskich straganów. – Ludzie się nim raczej nie zachwycają, ale też nie krytykują. Każdy goni na autobus i nie zastanawia się nad walorami estetycznymi.
Po wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie wpisania budynku do rejestru zabytków, Lubelskie Dworce mają 14 dni na zajęcie oficjalnego stanowiska w tej kwestii. Po jego otrzymaniu konserwator wyda decyzję i nietrudno się domyślić, że będzie ona pozytywna. Spółka będzie mogła się od niej odwołać do Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.