Piotr Zawrotniak, szef SLD w Lublinie (na zdjęciu z lewej), przyszedł do sądu z partyjnymi zwierzchnikami i adwokatem. Wojciech Wierzejski, poseł LPR, przysłał tylko swego pełnomocnika - aplikanta adwokackiego. Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Lublinie rozpoczął się proces, który działacz lewicy wytoczył parlamentarzyście za naruszenie dóbr osobistych.
- Skoro ustrój stalinowski był zbrodniczy to osoby, które go gloryfikują, można określić jako stalinowców zwyrodnialców - argumentował Paweł Sulowski, pełnomocnik posła, zastrzegając, że Wierzejski nie odnosił tego określenia konkretnie do Zawrotniaka.
Zawrotniak domaga się przeprosin i 50 tys. zł na rzecz Fundacji Pomocy Weteranom Ludowego Wojska Polskiego. Na następną rozprawę sąd wezwał posła Wierzejskiego. d.j.