Gdzie można się pochwalić swoją nowo narodzoną pociechą? W Internecie na specjalnej stronie www.
Strona www.bobasy.pl na brak popularności nie może narzekać. - Wśród rodziców to prawdziwy szał - chwali się Marcin Bochnicki, właściciel Agencji Reklamowych MarcoPolo i pomysłodawca strony.
Kiedy urodziło się dziecko znajomym pana Marcina, postanowił zrobić im prezent i założyć w sieci stronę bobasa. Tak się spodobała, że kolejni internauci zaczęli domagać się zamieszczenia tam zdjęć ich dzieci. I tak powstała strona, na której dziś znajdują się zdjęcia dzieciaków z całej Polski. - W sumie jest ich około 300 tysięcy. W tym kilkaset z Lubelszczyzny - informuje Bochnicki.
W serwisie można zamieścić w sumie trzysta fotografii jednego bobasa. Wystarczy zarejestrować się na stronie www.bobasy.pl. Oprócz tego widnieją tam wpisy ciotek, wujków, stryjków i innych oglądających zdjęcia.
Zdjęcia są rozmaite. - Niektóre mamy fotografują się nawet w ciąży, by uwiecznić malucha jeszcze w brzuchu - mówi właściciel strony. - Z samego porodu zdjęć jeszcze nie mamy, ale te zrobione chwile po porodzie już są.
- Na takie fotki raczej się nie zdecyduje - śmieje się Ewelina Sagan, mama dwuletniej Amelki i chłopczyka, który jest jeszcze w jej brzuchu (jest w siódmym miesiącu ciąży). - Ale jak synek przyjdzie na świat, to założymy mu taką stronę. Córce też. W końcu mam się kim pochwalić.
Zdjęcia Kasi, jej rodzice zamieścili tuż po jej urodzeniu. - Zachęciła nas do tego siostra męża - opowiada Monika, mama dziewczynki. - Ciągle coś tam wrzucamy. Ostatnio dodaliśmy zdjęcia z chrztu. Choć na początku miałam obawy, czy taka strona jest bezpieczna.
Właściciel strony mówi, że od czasu do czasu, rodzice wpadają w panikę i proszą o usunięcie zdjęć. Boją się, że fotki ich dzieci wykorzystają pedofile. Ale informatycy uspokajają. - To bardzo mało prawdopodobne. W niepowołane ręce mogły by się dostać tylko w przypadku włamania się na serwer właściciela strony. A to czynność bardzo trudna - mówi Piotr Pizoń, informatyk.