(wizualizacja)
Władze województwa głowią się, jak podzielić ponad 8 mld złotych z Regionalnego Programu Operacyjnego. Tymczasem sam tylko Lublin chciałby na swoje inwestycje 3 mld zł
Podkreślił: – Musimy trzymać się zasady, że projekt robione z RPO przyniosą efekty ekonomiczne.
Pieniądze dla największych
Nowością w tym rozdaniu unijnych pieniędzy będą Zintegrowane Inwestycje Terytorialne, czyli pieniądze dla największych miast regionu: Lublina, Białej Podlaskiej, Chełma, Zamościa i Puław. W ramach ZIT Lublin ma zagwarantowane przynajmniej 4,5 proc. pieniędzy z RPO czyli ok. 360 mln zł. Tymczasem inwestycje, o których dofinansowanie chce się starać Lublin, opiewają w sumie na… 3 mld zł. Ratusz liczył na dotacje pokrywające 85 proc. kosztów.
Lublin chce 3 miliardów
Na liście znalazła się m.in. budowa tunelu pod Al. Racławickimi wraz z wiaduktem nad ul. Głęboką łączącym ul. Sowińskiego i Filaretów (szacunkowo ok. 317 mln zł).
Na 700 mln zł urzędnicy z Lublina obliczyli koszty rewitalizacji Podzamcza wraz z tunelem pod al. Tysiąclecia, parkingiem pod pl. Zamkowym i nowym targiem.
Prawie pół miliarda miasto chce wydać na rewitalizację doliny Bystrzycy i stworzenie tu nowych atrakcji. W planach są też wydatki na komunikację, nowy dworzec autobusowy przy Młyńskiej, Trasę Zieloną (al. Piłsudskiego–Jana Pawła II ) oraz przedłużenie do al. Solidarności ulic: Bohaterów Monte Cassino i Głębokiej, czy też Krańcowej do Wrotkowskiej.
Pieniędzy w RPO na zaspokojenie Lublina nie wystarczy. Czy miasto okroi listę? – Nie rezygnujemy z planów – zapowiada prezydent Krzysztof Żuk. Wyjaśnia, że miasto będzie szukać dotacji także w programie Rozwój Polski Wschodniej. Sięganie do kasy programów krajowych zaleca też Hetman, tak żeby w RPO zostało jak najwięcej pieniędzy do dyspozycji.
Kolejowe inwestycje
Z programu Rozwój Polski Wschodniej może być sfinansowana m.in. gruntowna modernizacja linii kolejowej Łuków–Radzyń Podlaski–Lubartów (dojazd z tego miasta do Lublina już jest). Szacowany koszt to 1–1,4 mld zł.
Najpierw kolej chce się zająć szlakiem Lubartów–Parczew. – Chcemy odnowić większość odcinka i podnieść prędkość do 120 km/h – mówi Zygmunt Grzechulski, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Lublinie. Planowane są też nowe przystanki. – Ich listy jeszcze nie ma. Koncert życzeń jest ogromny, sam wójt Niedźwiady zgłosił cztery lokalizacje.