Nawet najciężej upośledzone dzieci mogą się tutaj uczyć i poznawać świat. Są pod opieką specjalistów, a rodzice mają dzięki temu czas na pracę. Dzienny Ośrodek Adaptacyjny organizuje we wtorek dzień otwarty.
– Koszty funkcjonowania są bardzo wysokie, bo dzieci potrzebują specjalistycznej opieki i specjalistycznej terapii. Wkrótce odchodzi jedna grupa, bo dzieci dorastają. Żeby placówka mogła funkcjonować bez nadmiernych kosztów, chcemy stworzyć nową grupę. Chcemy przypomnieć mieszkańcom o naszej działalności – mówi Joanna Rudzka-Kamieniak, kierownik DOA.
We wtorek na Poturzyńską między godz. 9 a 14 mogą przychodzić rodzice razem z dziećmi. Będzie można przekonać się, jak wyglądają zajęcia stymulujące zmysły dziecka, zabawy ruchowe i zajęcia plastyczne. W programie przewidziano też czas na rozmowę z innymi rodzicami dzieci niepełnosprawnych i ze specjalistami: psychologiem, logopedą i rehabilitantem.
Dzieci realizują tutaj tzw. obowiązek szkolny i mogą przebywać w grupie z innymi. Jest to ogromne wsparcie dla rodziców, którzy bardzo często muszą rezygnować z pracy zawodowej, żeby poświęcić czas opiece nad dzieckiem. Ale jeśli dziecko przebywa w DOA, mogą pracować, bo ośrodek jest czynny od godziny 6 rano do 16.30. Z placówki można korzystać na dwa sposoby. Przyprowadzając dziecko na kilka godzin lub tylko na krótsze spotkanie. – Z pobytu dziennego korzysta 30 dzieci. Rodzice mogą też przyprowadzać dzieci na zajęcia ze specjalistami. Korzysta z tego dziesięć osób – mówi kierownik ośrodka.
W dodatku, taka pomoc dla mieszkańców Lublina jest właściwie bezpłatna. – Rodzice są zwolnienia z opłat za rehabilitację i terapię. Płacą wyłącznie za wyżywienie: 6 zł dziennie za śniadania, obiad i podwieczorek – mówi Rudzka-Kamieniak.