Niedziela jest ostatnim dniem Lublinaliów. Na scenie zagrają Zalia, Michał Szczygieł, Julia Wieniawa oraz Mrozu. Na koncert warto wybrać się wcześniej. W sobotę wielu chętnych nie weszło. Niektórzy mówią, że było niebezpiecznie.
Sobotnia noc koncertów nie wszystkim się podobała. Lublinalia przyciągnęły ogromne tłumy, ale nie wszystkim udało się wejść na teren Browaru Perła. Podczas, gdy jedni świetnie bawili się na koncercie Kubana, inni czekali w długiej kolejce. Około godziny 20 bramy zostały zamknięte, bo osiągnięto limit osób mogących przebywać na terenie wydarzenia. Z godziny na godzinę osób chętnych by wejść na koncerty przybywało. Napór ludzi był tak duży, że dochodziło do omdleń. Pojawiły się też agresywne zachowania wśród oczekujących. Rzucane były również szklane butelki. Do akcji wkroczyła policja, która obstawiła bramę główna.
Pan Andrzej przyszedł na koncert ze swoją rodziną. Zabrał, żonę, by jak dawniej spędzić razem czas przy muzyce.
- Czekamy już dwie godziny. Chcemy wejść na Kult, ale jak widać może się nam to nie udać. Organizatorzy nie przewidzieli, że teren może okazać się za mały. Przyszły tłumy, bo koncerty są darmowe - mężczyzna podsumowuje sobotni wieczór.
- Zaczynam się bać, bo jest niebezpiecznie. Młodzi ludzie są agresywni. Jest jedno wejście. To brama główna. Każdego wchodzącego przeszukują. To trwa. - dodaje inna kobieta.
Po drugiej stronie bramy tłumy bawiły się jednak doskonale. Były śpiewy, światełka, a nawet wybuchające konfetti. Młodzi ludzie bujaki się i skakali śpiewając piosenki artystów. Podczas koncertu White 2115 kilka tysięcy osób jednym głosem zaśpiewało ,,Lawendę''.
Największym zainteresowaniem cieszył się koncert grupy Kult, który odbywał się jako ostatni w sobotnią noc. Weronika i Karolina bawiły się pod sceną Young Igi. Choć studia już skończyły przyszły by posłuchać właśnie Kultu. Twierdziły, że nogi trochę bolą, ale warto bo atmosfera jest wspaniała.