Rozmowa z Agatą Will, koordynatorem współpracy Lublina z hiszpańskimi miastami kandydującymi do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016.
- Jeszcze w grudniu razem z Karoliną Rozwód przeanalizowałyśmy listę rzeczy, które hiszpańskie miasta mają zamiar zorganizować w ramach ESK 2016 i porównałyśmy z lubelskim programem. Znalazłyśmy wspólne obszary i powstał schemat projektów, które możemy zrobić wspólnie z Hiszpanią. Zaaranżowałyśmy spotkania w tych miastach i właśnie przedwczoraj z nich wróciłyśmy.
Jak duża była lubelska delegacja?
- Pojechałyśmy w pięć: ja, Ania Machocka z biura ESK, Ewa Molik z Centrum Kultury, którą ze względu na znajomość języków poprosiłam o zostanie sekretarzem wyjazdu, Magda Kawa z pracowni „Kultura wiedzy” oraz Ola Zińczuk – koordynator pracowni ‘Pamięć i Antycypacja’.
Chciałyśmy spotkać się nie tylko z osobami pracującymi w biurach ESK, ale też z instytucjami, artystami, podmiotami współpracującymi z miastami oraz zobaczyć, jak funkcjonuje miasto i na co stawia.
Zadziwiające było zainteresowanie tamtejszej prasy naszym przyjazdem – w każdym mieście czekała nas konferencja prasowa, a na spotkaniach dziennikarze tworzyli największą grupę!
Gotowe na nasz przyjazd miasta miały już przygotowaną przez nas ofertę współpracy, więc mogliśmy przejść od razu do konkretnych rozmów.
Coś zostało ustalone?
Największym zainteresowaniem w każdym mieście cieszyły się działania pracowni „Pamięć i Antycypacja”. Chodzi o mówienie o przeszłości, nie poprzez zwiedzanie muzeów, ale przez takie działania, jakie szerzy Teatr NN. Przykładem może być „Historia Mówiona”.
Bardzo chwalili takie nasze projekty i prosili, czy mogliby je u siebie skopiować, bo nie mają pomysłu, jak pracować z młodzieżą.
Kolejną rzeczą, którą interesują się miasta hiszpańskie to projekty związane z rezydencją artystów w Lublinie. Planujemy je przy okazji różnych wydarzeń kulturalnych.
Na czym polega taki projekt?
Przez 3 do 6 tygodni artyści z całej Europy pracują w jakimś ośrodku np. w Warsztatach Kultury. Miejsce narzuca pewien obszar tematyczny, ma inspirować twórców. Chcemy zorganizować też sesje i warsztaty. Projekt powtarzałby się co roku, a może nawet dwa razy do roku. Spodobało się to Hiszpanom i bardzo chcieliby przy tym pracować.
Czego Lublin może nauczyć się od hiszpańskich miast?
Saragossa i Burgos reprezentują zaawansowane myślenie europejskie na temat projektów i strategii miasta. Szczególnie Saragossa po doświadczeniach EXPO (byli organizatorem EKSPO w 2008 roku i będą nim ponownie w 2014 roku) ma ogromne doświadczenie w organizacji tego typu wydarzeń.
Miasto ma świetną infrastrukturę, genialne budynki służące kulturze – centra sztuki i technologii. Takie rzeczy moglibyśmy od nich ściągnąć.
A czym my się możemy pochwalić?
Jesteśmy partnerem strategicznym, jeśli chodzi o odkrywanie Wschodu, bo Hiszpania ma bardzo małą wiedzę na ten temat. Możemy zarazić zachód Europy wschodem. Hasło: „Lublin bramą Wschodu” przestaje być tylko hasłem, bo naprawdę jesteśmy tą bramą!
Niektóre miasta mają też problem z działaniami społecznymi i pracą z mieszkańcami. Nie wiedzą, jak prowadzić projekty społeczno – edukacyjne. I my możemy ich tego nauczyć. , U nas wolontariat ESK jest bardziej znacznie bardziej rozwinięty, ma szerszą formułę, jest nastawiony na praktykę i wiedzę. Cieszy się też ogromnym zainteresowaniem.
Ale najważniejsze jest, że Lublin jest miastem przyjaznym, charakteryzuje nas wschodnia gościnność i tym możemy się chwalić. U nas widać wielkie zaangażowanie społeczne przy wszystkich projektach związanych z kulturą. Mamy potencjał studencki, artystyczny i kreacyjny, a brakuje nam strategii zarządzania. To mogą dać nam koledzy z Zachodu. Słowem każdy wnosi coś od siebie i wspaniale się uzupełniamy. Jak w małżeństwie (śmiech).
A jeśli Lublin nie otrzyma tytułu Europejskiej Stolicy Kultury?
Wszystkie z odwiedzonych przez nas miast, jak i San Sebastian, z którym współpracujemy już od dawna, deklarują chęć działania nie tylko w ramach ESK. Chcemy razem stworzyć list intencyjny między Lublinem, a poszczególnymi miastami Hiszpanii i zadeklarować w nim współpracę. Nawet jeśli nasze miasta nie otrzymają tego tytułu to będziemy pracować razem.