We czwartek, kilka minut po godz. 13, otwarty został nowy odcinek al. Solidarności i fragment trasy S-17 między węzłami Jastków i Lublin Sławinek. Do końca października sukcesywnie otwierana ma być obwodnica miasta, którą pojedziemy od Felina aż do Sławinka
Ratusz szacował, że natężenie ruchu na tej arterii spadnie o 20-30 proc. Ale patrząc na to, ilu kierowców pomknęło nową trasą zaledwie kilka minut po jej otwarciu, urzędnicy zaczęli zastanawiać się, czy nie były to zbyt ostrożne szacunki. Kierowcy wjeżdżający na nową dwupasmówkę dawali wyraz swojej radości klaksonami. I to nie tylko ci, którzy jechali jako pierwsi.
Ale wcześniej był to wielki plac budowy. - Średnio pracowało tu od 600 do 800 osób dziennie. W okresie kumulacji robót gruntowych liczba ta dochodziła do tysiąca - mówi Cezary Łysenko, dyrektor rejonu w firmie Budimex.
Otwarta droga składa się z dwóch odcinków: miejskiego budowanego na zlecenie Ratusza i krajowego, który zlecała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Ten miejski odcinek to najdroższa inwestycja w historii Lublina, kosztowała prawie 320 milionów złotych i zapewne nigdy by nie powstała, gdyby nie rządowe dofinansowanie unijnymi pieniędzmi. - Ta droga powinna nosić imię minister Bieńkowskiej - mówił w czwartek Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. I mówił to już nie po raz pierwszy.
Odcinek poza miastem kosztował 485 milionów złotych. GDDKiA wyliczyła, że 30-tonowe ciężarówki wykonały dokładnie 93 076 kursów z ziemią z wykopów i 81 195 kursów z piaskiem. Na drogę dowieziono 7585 ciężarówek asfaltu.
- Ta droga daje nam to, co ma Wrocław, Poznań i Łódź, czyli dogodny układ komunikacyjny do obsługi biznesu i turystów - mówi Żuk. Ale do kompletu brakuje jeszcze obwodnicy, która - z dużym poślizgiem - otwarta ma być jeszcze tej jesieni.
Najpierw otwarty ma być odcinek od węzła Lublin Felin do węzła Lublin Rudnik, co ma nastąpić za jakieś dwa-trzy tygodnie. Tak przynajmniej mówiła w czwartek dyrektor lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Całe miasto od północy da się okrążyć wtedy, gdy otwarty będzie brakujący fragment tej drogowej układanki: od Rudnika do Sławinka. Kiedy to nastąpi?
- Planujemy, że do końca października - mówi Anna Wysocka, dyrektor oddziału GDDKiA. - Ale jeśli to będzie w pierwszym tygodniu listopada, to mi nie urwijcie głowy - prosiła dziennikarzy. Teraz czas jeszcze na zachodnią obwodnicę Lublina. - W najbliższych tygodniach będziemy już podpisywać umowę na budowę.
Myślą o rewolucji
Otworzyli, co teraz?
- Dlatego na razie nie przewidujemy zasadniczych zmian cyklu świateł na tym skrzyżowaniu - mówi Andrzej Matacz z Zarządu Dróg i Mostów. - Obecne ustawienie świateł daje trochę większy przywilej wjeżdżającym al. Solidarności od Warszawy i chcemy to jeszcze przez pewien czas utrzymać.
Jadąc ul. Kosmowskiej nadal nie będzie można skręcić w prawo w Północną. - W przeciwnym razie musielibyśmy wydłużyć zielone światło dla wyjeżdżających z Północnej, a to wymagałoby przeprogramowania całego skrzyżowania - mówi Matacz. Czy Północna będzie niedostępna dla samochodów już na stałe? - Ostateczne decyzje podejmiemy na początku października -zapowiada Matacz.