Lubelskie.pl – gazetka wydawana przez Urząd Marszałkowski za pieniądze podatników – przedstawia w bardzo dobrym świetle Krzysztofa Żuka, urzędującego zastępcę prezydenta Lublina i kandydata PO na szefa miasta Lublin.
– Nie było ważniejszego wydarzenia w mijającym tygodniu – tłumaczy Damian Miechowicz, odpowiedzialny w Urzędzie Marszałkowskim za Lubelskie.pl. – Nigdy nie było żadnych nacisków ze strony kierownictwa urzędu. Nie zgadzam się, że ten materiał promuje jednego z kandydatów – dodaje Miechowicz.
Na dole pierwszej strony znalazła się tylko krótka wzmianka o wyborze Krzysztofa Hetmana na marszałka województwa. – Goniły mnie terminy, wybór marszałka był w środę i tego samego dnia musiałem mieć gotową gazetę – tłumaczy Miechowicz.
– Byłem tak zajęty ustalaniem koalicji, że nie patrzyłem na Lubelskie.pl. Nigdy nie miałem zwyczaju ingerować w zawartość pisma – mówi Krzysztof Grabczuk, teraz wicemarszałek województwa. I tłumaczy, że urzędujący zastępca prezydenta czy prezydent ma przewagę nad konkurentami, bo uczestniczy w ważnych wydarzeniach.
– Niech zgadnę, kto jest na pierwszej stronie. Żuk – stwierdza Andrzej Pruszkowski, lider radnych PiS w Sejmiku Województwa. I ocenia: Nie wiadomo, do jakich celów merytorycznych służy Lubelskie.pl. To miejsca, do promocji poszczególnych osób. Jeśli taki materiał ukaże się w przedwyborczy piątek, to rodzi się pytanie, czy nie jest to partyjna propaganda ze środków publicznych.
W tym roku ukaże się jeszcze ostatnie z ośmiu wydań Lubelskie.pl. Koszt jednego numeru to 53 tys. zł, z czego ok. 80 proc. pochodzi z funduszy Unii Europejskiej.