Stan kamienicy przy ul. Grodzkiej 20 znacznie się pogorszył. Konserwator zabytków chce zmusić miasto remontu. Ratusz nie ma pieniędzy i po raz kolejny będzie próbował sprzedać nieruchomość.
- Jedna ze ścian jest odkształcona - mówi Dariusz Kopciowski, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Pojawiły się też licznych pęknięcia. Budynek jest w bardzo złym stanie i wymaga pilnych prac zabezpieczających.
Inspekcja wykazała, że w ciągu ostatniego roku stan kamienicy znacznie się pogorszył. Jedynie poszycie i konstrukcja dachu nie wymagają pilnego remontu.
- Zaleciliśmy m.in. uprzątniecie pomieszczeń, założenie rynien i rur spustowych oraz wzmocnienie murów w obrębie klatki schodowej - dodaje Kopciowski. - Odpowiednie zalecenia prześlemy do urzędu miasta. Mam nadzieję, że prace ruszą jak najszybciej.
Jeśli magistrat nie zrealizuje wytycznych konserwatora, dostanie nakaz administracyjny. Obie strony zgodziły się co do potrzeby remontu. Gorzej z pieniędzmi. W tegorocznym budżecie nie ma pieniędzy na ten cel.
Miasto chce jak najszybciej pozbyć się kamienicy i zrzucić remont na barki nowego właściciela. Próby sprzedaży podejmowano przez kilka lat. Wszystkie przetargi były jednak odwoływane. Wreszcie spadkobiercy byłych właścicieli wystąpili do Ratusza o zwrot majątku. Po rozmowach z urzędnikami zrezygnowali z roszczeń. Wrócili przy okazji kolejnego przetargu, domagając się możliwości pierwokupu.
W tym tygodniu okazało się, że nie mają do tego prawa. Taką opinię wydało Ministerstwo Infrastruktury, na wniosek Ratusza. Teraz urzędnicy czekają na zalecenia konserwatora i szykują następny przetarg. Ostatnia wycena kamienicy opiewała na 2,5 mln zł. Magistrat ma 1/3 udziałów w budynku, ale Rada Miasta zgodziła się na sprzedaż całej nieruchomości.