Przywódca groźnej międzynarodowej grupy przestępczej przez kilka miesięcy ukrywał się w Lublinie. We wtorek wieczorem trafił za kratki razem ze wspólniczkami.
Łukaszowi i Justynie Z. za zorganizowanie i kierowanie grupą przestępczą trudniącą się handlem ludźmi grozi do 10 lat więzienia. Joannie M. za udział w tej grupie do 5 lat. Wczoraj prokuratura wystąpiła do sądu o ich tymczasowe aresztowanie.
Dwoje Polaków, którzy koordynowali przedsięwzięcie we Włoszech, wpadło jeszcze w lipcu. Wtedy policja rozbiła obozy pracy w okolicach Bari i Foggi i uwolniła 119 osób. - Lubelskie zatrzymanie jest kropką nad "i” - dodaje prokurator Urbaniak. - W naszych rękach są już wszystkie cztery osoby zarządzające grupą. Ale nadal badamy wątki kilkudziesięciu pobić i gwałtów, a także kilkunastu zgonów na terenie Włoch.
Do tej pory w Polsce zatrzymano 31 osób, także z Lubelszczyzny, podejrzewanych o udział w handlu ludźmi. Na ich działalności mogło ucierpieć ponad tysiąc osób z całego kraju.