Od godziny 11 na Placu Litewskim w Lublinie trwa druga ogólnopolska akcja "Zerwijmy łańcuchy”. Każdy, kto ma to ochotę, może nałożyć na szyję metalowy łańcuch i przypiąć się do budy.
W Lublinie łańcuchy pomogła zrywać Lubelska Straż dla Zwierząt.
– Chcemy poszerzyć tą akcją świadomość mieszkańców Lublina i uczulić wszystkich na odpowiednie traktowanie zwierząt – mówi Zdzisław Małysz, szef Straży dla Zwierząt.
Przy psiej budzie na Placu Litewskim nie zabrakło postaci ze świata polityki i władzy.
– To słuszna i fajna akcja – mówi Małgorzata Sadurska, poseł na sejm RP. – Z łańcuchem na szyi nie czuję się dobrze ani komfortowo. Teraz wyobrażam sobie jak czują się czworonogi – dodaje posłanka.
Na placu Litewskim nie zabrakło też przeciwników akcji.
– Ludzie są źle traktowani, a tu się robi akcje dla zwierząt – krzyczała jedna z mieszkanek Lublina. - Ludziom się w głowach poprzewracało.
– Zło jest wśród ludzi i dlatego przenosi się to na traktowanie zwierząt. A pies uczy szacunku i wrażliwości. Trzeba zrobić wszystko, żeby jak najwięcej osób to zrozumiało – skomentował to Zdzisław Małysz, szef Straży dla Zwierząt.