Przyszłość miejskich lokali użytkowych nadal niepewna. Prezydent nie dogadał się z Ligą Polskich Rodzin i jej radni sami przygotowali projekt sprzedaży lokali.
LPR wyliczyła, że na sprzedaży pomieszczeń kasa miasta zarobi przynajmniej kilkanaście milionów złotych. Radni ligi chcą, żeby każdy najemca mógł odkupić dzierżawiony lokal, jeśli zajmuje go przynajmniej 60 miesięcy i nie zalega z opłatami.
Prezydent Andrzej Pruszkowski woli mieć większy wpływ na decyzję o zbyciu pomieszczeń. Żeby ustalić jedną wersję, LPR zgodziła się wycofać swój pomysł ze styczniowej sesji.
Wygląda na to, że prezydent nie chce wspólnego projektu uchwały. Minęło kilka tygodni, a rozmów z radnymi nie było. Rajcy ligi spotkali się z zastępcą prezydenta Januszem Mazurkiem w ostatnią środę.
– Wypiliśmy herbatę i na tym się skończyło. Pan Mazurek stwierdził, że nie ma upoważnień do negocjowania wspólnego projektu. Nie rozmawiał również z radnymi Prawa i Rodziny (proprezydencki klub w Radzie Miasta – red.) – mówi Stanisław Podgórski, radny LPR. Tymczasem w piątek minął termin na składanie projektów uchwał na najbliższą sesję Rady Miasta zaplanowaną na 23 lutego.
Radni LPR ponownie złożyli autorski projekt sprzedaży lokali użytkowych. Taki sam jak w styczniu. Najprawdopodobniej spotkają się z urzędnikami przed czwartkową sesją. Jak dogadają się z prezydentem, to projekt uchwały można zmienić autopoprawką.
Miasto jest właścicielem ponad 900 lokali użytkowych.