Zapowiadany na wakacje początek budowy lubelskiej skoczni narciarskiej Krokiewka przesunie się o kilka tygodni.
To on razem z bratem Aleksandrem i kolegą Damianem Widomskim kilka lat temu własnymi siłami zbudowali niewielką skocznię przy ul. Liszkowskiego na Węglinie. Wkrótce obiekt zyskał tytuł najlepszej amatorskiej skoczni w Polsce. W 2010 r. odbyły się tu I Mistrzostwa Polski Wschodniej, które pokazywała TVP 1. Lublinianom gratulował nawet Adam Małysz. Ale w 2011 r. właściciele terenu zażądali rozebrania skoczni. Młodzi pasjonaci nie dali za wygraną. Prosili o pomoc urzędników, zebrali w Internecie ponad 23 tys. podpisów i nagrali film. Udało się.
Ta miała ruszyć latem – po załatwieniu wszystkich formalności. – Mamy pewne opóźnienie. Właśnie przez te formalności – mówi Maksymilian Furtak. – Sprawy urzędowe zajmują więcej czasu, niż się spodziewaliśmy. Urzędnicy mają swoje limity terminowe, których się trzymają. Nie da się przyspieszyć.
– Liczymy, że właściwa budowa skoczni ruszy na przełomie sierpnia i września – dodaje. – A pierwsze skoki będzie można na niej oddać zimą.
Koszt budowy będzie znany po zakończeniu projektowania. Już wiadomo, że miasto nie dołoży. Pomysłodawcy nawet o to nie zabiegali. – Chcemy to zrobić własnymi siłami, dzięki pomocy sponsorów – mówili, dostając od MOSiR miejski teren na inwestycję.