- W tej sprawie nie wydamy żadnego komunikatu - usłyszeliśmy w warszawskiej centrali Instytutu Pamięci Narodowej. Chodzi o czerwcową sesję wyjazdową w Krasnobrodzie zakończoną interwencją policji i badaniem alkomatem szefa lubelskiego oddziału IPN.
5 i 6 czerwca w Krasnobrodzie naukowcy i badacze dyskutowali o współpracy piłkarzy ze służbą bezpieczeństwa w czasach PRL. Dwudniowa sesję zorganizowano w Ośrodku Pszczeliniec w Krasnobrodzie. Uczestniczy nie tylko wymienili się poglądami, słuchali referatów. W planie był także turniej piłkarski.
Drugiego dnia rano wybuchła afera.
– 6 czerwca w Krasnobrodzie podjęliśmy interwencję. Anonimowa osoba zgłaszała możliwość wykonywania czynności zawodowych w czasie konferencji przez osobę nietrzeźwą. Policjanci z polecenia dyżurnego KMP w Zamościu podjęli czynności służbowe w przedmiotowym zakresie – relacjonowała asp. Dorota Krukowska-Bubiło, oficer prasowy KMP w Zamościu. – Z interwencji została sporządzona dokumentacja służbowa i procesowa na podstawie, której zostały wdrożone czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie, tj. podejmowanie czynności zawodowych w stanie po użyciu alkoholu.
„Po użyciu alkoholu” oznacza, że zawartość alkoholu w organizmie osoby badanej wynosił od 0,2 promila do 0,5 promila. – Policja nadal prowadzi tę sprawę – usłyszeliśmy wczoraj w KMP Zamość.
Jeżeli sprawa trafi do sądu, to najwyżej jako wykroczenie. Nie jest tajemnicą, że chodziło o dyr. Marcina Krzysztofika, dyrektora IPN w Lublinie.
– Sprawa jest skomplikowana. Zbieramy informacje z wielu źródeł i w najszybszym możliwym terminie wydamy w tej sprawie komunikat. Musimy tę sprawę zbadać bardzo dokładnie – mówił nam 24 lipca Adam Stefan Lewandowski, p.o. rzecznika prasowego IPN.
– W tej sprawie nie wydamy żadnego komunikatu – usłyszeliśmy w centrali IPN w Warszawie. – Pan Krzysztofik nadal jest dyrektorem lubelskiego oddziału IPN.
Z dyr. Krzysztofikiem nie udało się nam skontaktować.