50 na 50 – tak eksperci IPN oceniają swoje szanse na znalezienie szczątków ofiar Niemców i komunistów na terenie górek czechowskich. Mają jednak podstawy sądzić, że pod ziemią kryje się tajemnica z przeszłości
Na razie prace zaplanowano na dwa tygodnie. Do badań wytypowano obszar wielkości ok. około 4 arów, ale pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej mówią wprost: – Jeśli znajdziemy szczątki, to poszerzymy zakres prac.
Na górkach czechowskich IPN poszukuje szczątków ofiar z czasów II wojny światowej i reżimu komunistycznego. Prace są prowadzone w wąwozie w północnej części górek.
Artur Piekarz, naczelnik oddziałowego biura poszukiwań i identyfikacji IPN w Lublinie: – Teren ten był miejscem masowych zbrodni popełnionych w okresie niemieckiej okupacji. Z całą pewnością dokonano tutaj sześciu egzekucji. Chociaż nie można wykluczyć, że było ich więcej.
W latach 1947-48 dokonano tu ośmiu ekshumacji, podczas których wydobyto 231 ciał. Historycy nie ukrywają, że wówczas prace były prowadzone bardzo pobieżnie.
Dodatkowo IPN chce też zweryfikować informacje, że już po wojnie swoje ofiary na górkach chowali też komuniści.
– Przedmiotem naszego zainteresowania są osoby zamordowane w trakcie słynnego śledztwa po akcji na Izbę Skarbową w Lublinie w 1945 roku. Wiadomo, że w trakcie tego śledztwa zakatowano dwie osoby. Istnieje relacja, że ich ciała mogły zostać wywiezione do „okopów na Czechowie” – dodaje Piekarz.
Za poszukiwaniami na tym terenie przemawia prowadzone śledztwo dotyczące zbrodni popełnionych na Zamku w Lublinie w latach 1939-44. Egzekucje na górkach są jednym z wątków dochodzenia.
– Prokurator dał nam wgląd do materiałów, dzięki czemu mogliśmy się zapoznać z dwoma zeznaniami precyzującymi te okolice. Kolejna rzecz to relacje świadków, które mówią o tym, że w momencie układania kanału burzowego północ-południe natrafiono na szczątki. Prawdopodobnie była to masowa mogiła. Liczymy, że odkryjemy jej fragment – mówi Krzysztof Radka, szef wydziału archeologii w IPN. Jak dodaje, teren do poszukiwań wytypowano także na podstawie zdjęć lotniczych.
Szanse na znalezienie szczątków Krzysztof Radka ocenia tak: 50 na 50.
górki czechowskie
Tak nazywany jest dawny poligon wojskowy w północnej części Lublina. Na bogatym przyrodniczo terenie planowano stworzyć rezerwat. W 2000 r. nieruchomość została sprzedana przez Agencję Mienia Wojskowego. Miasto nie skorzystało wówczas z prawa pierwokupu, a grunt nabyła kielecka spółka Echo Investment, która nakłaniała władze Lublina do takiej zmiany przeznaczenia terenu, by umożliwić tu budowę galerii handlowej.
Górki zostały później przejęte od Echa przez firmę TBV Investment, która na części tego obszaru chce stawiać bloki. Sprzeciwia się temu wielu miejskich aktywistów oraz ekologów, których zdaniem inwestycja zniszczy cenny teren, a konsekwencje będą odczuwalne nie tylko tutaj.
W 2019 r. miasto przeprowadziło referendum w sprawie przyszłości tego terenu. Większość głosujących opowiedziała się przeciw zabudowie, ale referendum było nieważne ze względu na zbyt niską frekwencję. W lipcu 2019 Rada Miasta uchwaliła tzw. studium przestrzenne wyznaczające na górkach kilka stref pod budowę osiedli.
Uchwałę zaskarżył poprzedni wojewoda, którego zdaniem radni przedłożyli interes spółki nad interes mieszkańców. Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził zasadność skargi i orzekł o nieważności uchwały w części dotyczącej górek. Ratusz odwołał się do wyższej instancji, a sprawa jest w toku.
Między sądami krąży jeszcze jedna skarga na tę samą uchwałę, złożona przez mieszkankę terenów w pobliżu górek.