Obtłuczone, popękane, podziurawione – tak wygląda większość jabłek w sadach w Niedźwiadzie Dużej koło Łazisk (powiat opolski). Sadownicy liczą na rządową pomoc. – Domagamy się odszkodowań, kolejne kredyty nas zabiją
– alarmują gospodarze
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Żyję 72 lata i jeszcze czegoś takiego nie widziałam. Wystarczy spojrzeć na ogródek. Proszę zobaczyć jak wyglądają słoneczniki i kwiaty. A na polach pościnało maliny i jabłka – załamuje ręce Halina Kłak z Niedźwiady Dużej (powiat opolski). – Ja opiekuję się wnuczkami. Reszta rodziny pracuje, by te jabłka jak najszybciej wyzbierać.
Potężna burza z gradem przeszła przez Niedzwiadę, Koło i Braciejowice we wtorek.
– Strat jest bardzo dużo – przyznaje Tomasz Czyż, sekretarz gminy Łaziska. – Zbieramy od rolników oświadczenia dotyczące poniesionych strat. Szacujemy, że będą dotyczyć ok. 700 ha. Są to głównie plantacje malin, sady z jabłkami i uprawy chmielu i warzyw – wylicza.
To nie pierwsza tegoroczna nawałnica, której skutkiem są hektary zniszczonych upraw.
– 31 lipca burza spowodowała straty w południowej części gminy m.in. w miejscowościach Kępa Piotrawińska i Piotrawin – mówi Czyż. – Teraz grad zniszczył uprawy w części północnej.
Wczoraj w Niedźwiadzie Dużej mało kogo można było zastać w domu. Większość sadowników była w sadach, gdzie zbierała poutrącane jabłka.
– Starty mam duże, na poziomie 80-90 proc. – przyznaje Andrzej Gregorczyk. – Zbieramy jabłka, żeby je sprzedać jako przemysłowe. W środę na skupie płacili 26 groszy. Ale jak będzie w kolejnych dniach to nie wiadomo.
Sadownicy na zbiór jabłek czasu mają niewiele – ok. 2-3 dni.
– Owoce na drzewach będą gniły, bo są w nim same dziury – mówi Czesław Gregorczyk, który pomaga synowi w zbiorze owoców.
– Ruch jest jak w środku sezonu. Normalnie tak byłby dopiero po 20 sierpnia – mówi Aurelia Makoś, właścicielka skupu owoców w miejscowości Niedźwiada Duża. –W środę skupiliśmy 64 tony jabłek, w czwartek pewnie dojdzie do 100 ton.
Sadownicy nie ukrywają, że liczą na pomoc.
– Naszej gminy na pomoc poszkodowanym rolnikom nie stać – nie ukrywa tymczasem sekretarz gminy Łaziska.
– Domagamy się wypłaty odszkodowań za wydane nakłady na środki, opryski i paliwo. Oraz stworzenie interwencyjnych prac z pensjami dla sadowników. Kolejne kredyty nas zabiją – czytamy w e-mailu do redakcji podpisanym przez „sadowników z Niedźwiady Dużej”.
W gminie pracuje komisja szacująca straty w gospodarstwach. Na razie urzędnicy wojewody obiecują rolnikom preferencyjne kredyty. Ale niewykluczone, że ci, którzy ponieśli największe straty, mogą liczyć na rządowe odszkodowania.
– Po sporządzeniu protokołów przez komisję, rolnicy będą mogli ubiegać się o pomoc w postaci kredytów z oprocentowaniem rocznym ok. 3 proc. – informuje Małgorzata Tatara z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. – Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi planuje też uruchomienie dodatkowych płatności dla gospodarstw, w których powstały szkody co najmniej na 70 proc. powierzchni upraw. Stawkę pomocy na 1 ha i termin składania wniosków do biur powiatowych ARiMR minister ogłosi w Biuletynie Informacji Publicznej Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
W tym roku ma też ruszyć nabór wniosków o przyznanie pomocy w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na inwestycje odtwarzające potencjał produkcji rolnej.
Straty rolnicze w Lubelskiem*
Straty spowodowane gradem, huraganem lub deszczem nawalnym zgłosiło w województwie lubelskim 16 gmin, z czego 9 zakończyło szacowanie. Poszkodowanych zostało 1046 gospodarstw, powierzchnia uszkodzonych upraw wynosi 7 460 ha, wartość oszacowanych strat wynosi 24 847 956 zł. Dodatkowo w 11 gminach wystąpiły straty w budynkach gospodarczych. Straty te wynoszą 4 354 078 zł i dotyczą 320 gospodarstw rolnych.
*dane LUW z 10 sierpnia przekazane do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi